Marta Linkiewicz IDZIE NA TERAPIĘ! "Z niektórymi rzeczami sobie nie radzę"
Marta Linkiewicz zdradziła, że zamierza przepracować swoje problemy ze specjalistą. "Mogłoby to wszystko inaczej wyglądać, gdybym od samego początku pracowała z jakimś psychologiem" - wyznała.
W nowym filmie Krzysztofa Gonciarza Marta Linkiewicz po raz pierwszy tak szczerze opowiedziała o tym, co wydarzyło się w jej życiu, gdy stała się osławioną gwiazdą sieci. Jak wyznała, wyrzucono ją ze szkoły, a jej mama i siostra spotkały się z takim linczem, że postanowiły zmienić nazwisko. Co ciekawe, filmik, na którym Linki opowiada o seksie z raperami, upublicznił wszystkim jej znajomy. Wcześniej nagranie znajdowało się na prywatnym koncie Linkiewicz. Marta otworzyła się w rozmowie z Gonciarzem i opowiedziała również o zmaganiach z depresją.
Teraz celebrytka uznała, że czas skorzystać z pomocy psychoterapeuty. Z uśmiechem oznajmiła fanom, że właśnie zapisała się na pierwszą wizytę.
Po filmie Krzysztofa bardzo dużo osób napisało do mnie, że jeśli w ogóle myślę o terapii, to powinnam to zrobić. Ja uważam, że bardzo dużo rzeczy przepracowałam sama, ale wydaje mi się, że mogłoby to wszystko inaczej wyglądać, gdybym od samego początku pracowała z jakimś psychologiem. Nie, niestety tak nie było. Z większością swoich problemów musiałam poradzić sobie sama. Jednak im starsza się robię, zauważyłam, że zaczynam myśleć o zupełnie innych rzeczach, jestem coraz bardziej wrażliwa, niektóre rzeczy wracają do mnie po prostu i z niektórymi rzeczami sobie nie radzę, tak po ludzku. I wiem, że taka terapia może mi bardzo pomóc. Wiem, że mogę wejść na jeszcze wyższy level, a to będzie naprawdę bardzo niebezpieczne - powiedziała Linkiewicz, śmiejąc się.
Wzruszona Marta Linkiewicz opowiada o swojej przemianie
Zobacz też: Marta Linkiewicz szczerze wyznaje: "Nie wiem, czy jestem szczęśliwa. Chciałabym sobie kogoś znaleźć"
I mega się jaram, bo zapisałam się na pierwszą wizytę i cieszę się z tego, że mogę pracować nad sobą, że chcę pracować nad sobą, że jednak zauważyłam, że mogę dalej nad czymś pracować. Tak jak powiedziałam, chcę być lepszym człowiekiem i czuję tę motywację i chęć do działania, bo się kocham - stwierdziła celebrytka.
Na zakończenie dodam, że bardzo cieszę się, że taki materiał powstał, bo poczułam taką ulgę, wyrzuciłam z siebie parę rzeczy, które gdzieś mi tam ciążyły. Ludzie też mnie nie znają. Uważam, że jestem naprawdę normalnym człowiekiem, takim z "pogodzonkiem". I fajnie, że miałam taką okazję się otworzyć przed szerszą publiką - dodała Marta.
Pudelek gratuluje dojrzałości i życzy powodzenia!