Odziana w bikini Paulina Smaszcz tłumaczy, czemu nie dotarła na rozprawę z Anną Muchą: "Ponoć STCHÓRZYŁAM"
We wtorek sądzie odbyło się kolejne posiedzenie dotyczące sporu Anny Muchy z Pauliną Smaszcz. Aktorka zarzuca swojej oponentce naruszenie ochrony danych osobowych, jednak "kobieta petarda" nie stawiła się w sądzie. Teraz celebrytka wyjaśniła, dlaczego.
We wtorek miała miejsce rozprawa sądowa, w której Anna Mucha oskarża Paulinę Smaszcz o naruszenie jej danych osobowych. Sprawa jest pokłosiem publikacji przez "kobietę petardę" informacji zawierających prywatne dane aktorki i innych osób w mediach społecznościowych.
Konflikt, który rozpoczął się w 2023 roku, został sprowokowany przez treść postu opublikowanego przez zaprawioną w celebryckich bojach Paulinę. Wpis zawierał listę świadków w sprawie związanej z Maciejem Kurzajewskim oraz Katarzyną Cichopek. Odsłonięto wówczas dane adresowe, narażając prywatność nie tylko Anny Muchy, lecz także innych osób.
Sądowe perypetie
Poprzedni wyrok, który zapadł bez udziału stron, został zaskarżony i unieważniony. W marcu serwis "Party" poinformował, że Mucha osiągnęła sukces w sądzie, jednak w wyniku sprzeciwu jedna ze stron, sprawa trafiła ponownie na wokandę.
Podczas wtorkowego posiedzenia, gwiazda "M jak Miłość" przybyła do sądu wraz z partnerem, Jakubem Wonsem. Czekali na rozpoczęcie rozprawy przez około 15 minut, jednak Smaszcz się nie pojawiła. Świadkiem wydarzenia był reporter Pudelka.
Elizka Trybała broni Kaczorowskiej po słowach Smaszcz. Celebrytka nie wytrzymała: "Nie wiem, skąd ta nienawiść się bierze"
Propozycja ugody
W trakcie rozmowy po zakończonej rozprawie Mucha zwróciła się do prawnika Smaszcz z ironicznym komentarzem na temat jego strategii obrony. Pełnomocnik przeciwniczki sugerował możliwość ugody, lecz Anna zdecydowanie odrzuciła tę ofertę. Wyrok w tej sprawie nie został jeszcze wydany. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 27 listopada. Jak stwierdziła Mucha: "Krok po kroku zmierzamy do tego, żeby prawo i sprawiedliwość zwyciężyły. Myślę, że jesteśmy bliżej niż dalej".
Teraz głos w sprawie zabrała sama zainteresowana. Dwa dni po rozprawie, na którą nie dotarła, celebrytka zamieściła w sieci wideo nagrane gdzieś w tropikach. Odziana w skąpe bikini 52-latka zapewniła, że - wbrew temu co plotkowano na jej temat - wcale nie stchórzyła przed konfrontacją z Muchą, tylko zwyczajnie wolała wybrać się w tym terminie z przyjaciółmi na wakacje.
Winston Chirchill powiedział: Gdybym miał rzucać kamieniem w każdego psa, który na mnie szczeka, nigdy nie doszedłbym do celu - zaczęła Paulina. Przepraszam wszystkie psy, bo kocham je nad życie, ale ten cytat przyszedł mi do głowy, kiedy przeczytałam kłamliwe komentarze i artykuły portali plotkarskich, że ponoć stchórzyłam, że nie przyszłam na sprawę, że bla bla bla, petarda, nie dopisała i tak dalej.
Moi drodzy, jestem, jak widzicie, na wspaniałych wakacjach z najlepszymi ludźmi, którzy mnie kochają i których kocham. W związku z tym z góry było wiadome, że mój pełnomocnik przyjdzie za mnie, a ja na tę sprawę w ogóle się nie wybieram, więc nie wiem, skąd te kłamliwe artykuły - dodała.
Myślicie, że na kolejnej rozprawie już stanie twarzą w twarz z koleżanką swojej nemezis?