Grzegorz Damięcki i Dominika Laskowska, którzy byli razem przez ponad trzy dekady, spotkali się w sądzie. Jak opisuje jeden z tabloidów, podczas oczekiwania na wyrok aktor miał nie panować nad emocjami.
W kwietniu media obiegła informacja o rozwodzie Grzegorza Damięckiego i Dominiki Laskowskiej. Wieść o pozwie, który trafił do sądu, była sporym zaskoczeniem. Para uchodziła bowiem za jedno z bardziej zgranych małżeństw polskiego show biznesu. Świadczy o tym fakt, że byli razem aż 34 lata i doczekali się trojga dzieci: syna Antoniego oraz dwóch córek - Aleksandry i Janiny.
W czwartek, 9 października, w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbył się rozwód aktora i kostiumolożki. Według nieoficjalnych ustaleń "Faktu" ekspartnerzy mieli dojść do porozumienia jeszcze przed wejściem na salę. Do sądu przybyli osobno około godziny 9:00.
Jak donosi wspomniany wyżej tabloid, tuż przed ogłoszeniem wyroku w sądzie zapanowała nerwowa atmosfera. W przerwie aktor miał z trudem panować nad emocjami. "Fakt" opisuje, że dyskutował z ochroną, gestykulował, a nawet podniósł głos. Po chwili razem z matką swoich dzieci zamknął się w osobnym pomieszczeniu, gdzie pozostali aż do ponownego wezwania na salę rozpraw i ogłoszenia wyroku. Gmach sądu opuścili osobno, nie decydując się na rozmowę z mediami.
Zobaczcie zdjęcia.