Rutkowski wyjaśnia, dlaczego nie chce płacić 30 TYS. ZŁ ALIMENTÓW na nieślubnego syna: "Mam dziecko i wiem, ile się na nie wydaje"
Krzysztof Rutkowski, najsłynniejszy detektyw bez licencji, opowiedział o sprawie alimentów, po które zgłosiła się do niego matka jego dziecka. Jak twierdzi celebryta, zrobiła to dopiero wtedy, gdy jej ówczesny partner podważył swoje ojcostwo.
Krzysztof Rutkowski otwarcie przyznaje, że wieść o istnieniu dziecka spadła na niego jak grom z jasnego nieba. Jak twierdzi w najnowszym wywiadzie dla Kozaczka, matka jego nieślubnego syna odezwała się do niego dopiero po wielu latach i co ciekawe, nie był to ponoć przypadkowy moment.
Według detektywa kobieta zwróciła się do niego, gdy jej ówczesny partner zaczął mieć poważne wątpliwości co do swojego ojcostwa. Sytuacja zrobiła się na tyle napięta, że mężczyzna postanowił pójść krok dalej i zweryfikować sprawę… od strony medycznej. I właśnie wtedy cała historia miała ujrzeć światło dzienne.
Matka, która walczyła o podwyższenie alimentów dziecka, o którym powiadomiła mnie po sześciu latach od jego urodzenia. Kiedy to dopatrzył się jej były partner, że to nie jest jego dziecko, ponieważ zabrał dziecko na badania DNA. Stwierdził, że jest niezgodność. Porzucił ją, rozstali się i wtedy zapukała do mnie
Zobacz: Miłujący luksus Krzysztof Rutkowski piętnuje noszenie podróbek. "We Francji idzie się SIEDZIEĆ"
Krzysztof i Maja Rutkowscy w "Parometrze"
Krzysztof Rutkowski nie zamierza płacić takich alimentów. Matka dziecka chciała 30 tys. zł miesięcznie
Celebryta nie ukrywa, że informacja o istnieniu drugiego dziecka była dla niego prawdziwym szokiem. Jak podkreśla, przez sześć lat nie miał pojęcia o całej sytuacji, a z niegdysiejszą kochanką nie utrzymywał żadnego kontaktu.
Największe poruszenie wywołała jednak kwota, jakiej według relacji Rutkowskiego zażądała matka dziecka. Kobieta podobno zażyczyła sobie 30 tysięcy złotych miesięcznie.
Żądanie, które było absolutnie poza jakąkolwiek normą wydawania pieniędzy na dziecko. Też mam dziecko i wiem, ile się na nie wydaje
Rutkowski zaznacza, że jego zdaniem przedstawione wyliczenia mocno rozmijają się z rzeczywistością. Detektyw w wywiadzie zwrócił uwagę na pozycje, które trudno uznać za "standardowe wydatki".
Jeżeli ktoś komuś chce zmieniać codziennie pościel, jeżeli ktoś wlicza nie wiadomo jak kosmiczne kwoty, no to gdzieś jest granica
Przypominamy, że mowa tu o człowieku, który na 12. urodziny syna z prawowitego małżeństwa, Krzysztofa Juniora, zaprosił 200 osób i wynajął park rozrywki.