Miłujący luksus Krzysztof Rutkowski piętnuje noszenie podróbek. "We Francji idzie się SIEDZIEĆ"
Krzysztof Rutkowski, który ma słabość do luksusu i przesadnie ekstrawaganckich stylizacji, wyznał, co sądzi o noszeniu podróbek. Detektyw bez licencji nie gryzł się w język. Czy Maja podziela jego zdanie?
Nie jest tajemnicą, że Maja i Krzysztof Rutkowscy należą do jednej z najbarwniejszych par polskiego show-biznesu. Małżeństwo skrupulatnie szokuje swoich fanów rozrzutnością. Mieliśmy już okazję oglądać ich huczne przyjęcia, dowiadywać się o coraz to kolejnych drogocennych prezentach, jak chociażby samochód na urodziny, czy wysłuchiwać historii o tym, jak żyrandol za piętnaście tysięcy euro o mało nie zabił detektywa bez licencji.
Rutkowski od lat ubiega się o miano najbardziej ekstrawaganckiego polskiego celebryty. Jego fryzury to oddzielny rozdział na Pudelku, o metamorfozach już nie wspominając. Co za tym idzie, ukochany Mai ma słabość do markowych i drogich rzeczy, jak choćby jego świeżo zakupione gigantyczne futro. W "Parometrze" Pudelka Krzysztof dał jasno do zrozumienia, że choć lubi luksus ze wzajemnością, to noszenie podróbek jest dla niego czymś karygodnym.
Krzysztof i Maja Rutkowscy w "Parometrze"
Krzysztof Rutkowski nie toleruje noszenia podróbek
Nie można nosić, ponieważ jest to kradzież czyichś wartości intelektualnych. Za noszenie podróbek we Francji idzie się siedzieć. Możesz kupić taki zegarek za sto dolarów, bardzo proszę, ale powiedz, jak byś się czuł, gdyby kolega, który mówi: "Pokaż mi zegarek", zdjął go i... wiesz, o co chodzi. Wsiadasz do samolotu, siedzisz w biznes klasie, kumpel z tobą leci i ma złoto na łapie, ma Rolexa. Jak byś się poczuła w takiej sytuacji? Bardzo źle. W związku z tym ja daję zero noszeniu podróbek i myślę, że moja żona również
ZOBACZ TAKŻE: Objuczony złotem Krzysztof Rutkowski szpanuje Rolexem za 150 TYSIĘCY złotych na otwarciu butiku
Zupełnie inne zdanie na ten temat ma z kolei jego żona. Maja zaznaczyła, że w jej przypadku ogromne sumy woli inwestować w nieruchomości, zamiast w błyskotki.
Muszę powiedzieć, że to mój mąż jest bardziej łasy na takie różne gadżety. Ja czasami, jak mam możliwość, to rezygnuję. Wolę w coś innego zainwestować, na przykład w mieszkanie
Zegarek niejednokrotnie kosztuje tyle co mieszkanie, ale to był prezent od mojej żony. Wiedziała, że o tym marzyłem. Tak samo jak marzyłem o futrze
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Krzysztof i Maja Rutkowscy w "Parometrze" zdradzili, jakie mają podejście do pieniędzy: "Dom potrafiłem KUPIĆ W 7 MINUT" (WIDEO)
Zgadzacie się z Rutkiem?