"Ślub od pierwszego wejrzenia". Iga znów w ogniu krytyki: "Arogancka i wiecznie narzekająca żmija"
Widzom nie spodobało się, jak na spływie kajakowym Iga próbowała oswoić zmagającego się z hydrofobią Karola, oblewając go wodą. "Cały czas z niego kpi, naśmiewa się, a na dodatek myśli, że znalazła sobie błazna" - grzmieli internauci.
Ślub od pierwszego wejrzenia niezmiennie cieszy się ogromną popularnością wśród polskich widzów, dzięki czemu doczekaliśmy się już 5. edycji kontrowersyjnego show. Niektórym szczęśliwcom biorącym udział w programie udaje się zjednać sobie sympatię fanów i przedłużyć swoje "5 minut" również po jego zakończeniu. Są też jednak tacy uczestnicy, którzy od samego początku narażają się na hejt widowni, który z każdym kolejnym odcinkiem tylko się nasila. Taki właśnie los spotkał Igę Śmiechowicz.
Między 31-letnią mieszkanką Pabianic a jej mężem Karolem wciąż zgrzyta i nic nie wskazuje na to, aby ich małżeństwo miało przetrwać. Zdaniem internautów to zachowanie Igi sprawia, że relacja dwójki uczestników Ślubu od pierwszego wejrzenia nie ma żadnych szans powodzenia: w sieci pojawia się coraz więcej komentarzy, w których Śmiechowicz zarzuca się nadmierną drażliwość, kompletny brak szacunku oraz pasywną agresję względem "ukochanego".
Wyjątkowy czas dla Anity ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Wygląda na to, że najnowszy odcinek programu raczej nie zmieni opinii antyfanów o Idze. W kolejnej odsłonie programu małżonkowie wybrali się na spływ kajakowy, mimo to, że Karol cierpi na hydrofobię (strach przed wodą).
Choć mam lęk przed tą wodą, mówiłem, że nie - mówił Maciesz, wspominając całe zajście. Nie próbowałem się wymigać.
Zdając sobie sprawę z fobii męża Iga postanowiła "oswoić" Karola z żywiołem, oblewając go... wodą z jeziora.
To jest woda - mówiła Śmiechowicz z przekąsem, chlapiąc na mężczyznę.
W pewnym momencie, gdy para płynęła po mieliźnie, Idze wypadło z rąk wiosło i unosząc się na powierzchni popłynęło z prądem. Karol uzgodnił, że - mimo swojego lęku - wysiądzie z kajaka (poziom wody sięgał w tym miejscu do kostek) i poczeka, aż Iga podpłynie po wiosło. 31-latce nie spodobało się, że jej małżonek nie mógł podejść do niej kilku kroków, gdy wyłowiła już wiosło z gąszczu trzcin i musiała się po niego zawracać.
Nie jest łatwo płynąć pod prąd. Mogłeś do mnie wyjść - skarżyła się Ida. To płynięcie pod prąd musisz odpokutować. Dawaj, dawaj - ponaglała Karola.
Jak można było się spodziewać, zachowanie Igi nieszczególnie przypadło do gustu fanom show, o czym dali znać w dziesiątkach komentarzy na profilu facebookowym programu.
Podziwiam go za tę anielską cierpliwość. Powinien jej raz, a dobrze nagadać, może w końcu by zrozumiała, że nie jest pępkiem tego świata, tylko arogancką i wiecznie narzekającą żmiją.
Podziwiam tego chłopaka, że ma do niej tyle cierpliwości. Święty by z nią nie wytrzymał. Cały czas z niego kpi, naśmiewa się, a na dodatek myśli że znalazła sobie błazna.
Ta dziewczyna jest okropna i nie dziwię się, że była sama z takim charakterem. Ona po prostu potrzebuje zwykłego słabeusza, który by jej przytakiwał i mogłaby się na nim wyżywać.
Też sądzicie, że przesadziła?