Sylwia Bomba była PRZEŚLADOWANA w szkole. Doszło nawet do aktów przemocy: "Nazywali mnie 'ta gruba świnia'"
W niedzielnym wydaniu "Dzień Dobry TVN" poruszono temat prześladowań w szkole, a jedną z rozmówczyń była Sylwia Bomba. Celebrytka wróciła pamięcią do czasów podstawówki i wyznała, że była gnębiona przez rówieśników. Powodem prześladowań była jej waga.
Sylwia Bomba zyskała popularność występami w programie "Gogglebox", a zdobytą rozpoznawalność wykorzystała do rozkręcenia działalności w sieci. Celebrytka często mierzy się z hejtem i wdaje się w ogniste dyskusje z internautami, ale zdaje się tym nie przejmować. Ciężko się dziwić - Bomba zdradziła, że na Instagramie potrafi zarobić w rok nawet milion złotych. Sporo emocji wywołuje również jej efektowna metamorfoza.
Zobacz także: Sylwia Bomba przeszła spektakularną metamorfozę i SCHUDŁA 30 KILOGRAMÓW. Tak zmieniała się na przestrzeni lat
Sylwia Bomba zarabia na dziecku?! Mocna odpowiedź na słowa Korwin Piotrowskiej
Sylwia Bomba o prześladowaniu w szkole
Celebrytka pojawiła się w niedzielnym wydaniu "Dzień Dobry TVN", gdzie była bohaterką rozmowy o prześladowaniach w szkole. Okazuje się, że nastoletnie życie Sylwii nie było usłane różami, wręcz przeciwnie - doświadczała przemocy werbalnej ze strony rówieśników, a powodem miała być jej waga. Bomba wyznała, że dzieci wyzywały ją od "grubych świń".
Ja od najmłodszych lat, przez podstawówkę, gimnazjum, liceum, niestety byłam takim trochę większym dzieckiem, a w moich czasach, jak się było trochę większym dzieckiem, to ta inność była tak uderzająca, że nie miało się życia. To była zarówno przemoc werbalna, jak i nie tylko. Kultowym docinkiem, który strasznie zapadł mi w serce, była "ta gruba świnia". Czyli coś, co dla takiej dziewczynki, która ma, załóżmy, 10 lat i chce się podobać, chce, żeby wszyscy ją lubili i szuka się akceptacji w tym wieku, było niezwykle dotkliwe. Ale i tak to nie było najgorsze, co mnie spotykało
Przemoc ze strony rówieśników nie ograniczała się tylko do wyzwisk. Sylwia wróciła pamięcią do incydentu ze szkoły podstawowej, gdy "koledzy" z klasy zaatakowali ją w parku.
Ja do tego wszystkiego nie dość, że byłam gruba, to byłam kujonem, więc możecie sobie wyobrazić takie combo. I pamiętam, jak moi koledzy z klasy się kiedyś zasadzili na mnie. Wracałam ze szkoły i przechodziłam przez taki park. Oni się w tym parku na mnie zaczaili, ukradli mi plecak i kurtkę, wyrzucili mi wszystkie książki, pokopali je… To była podstawówka
Sylwia zdradziła, że miała świetny kontakt z rodzicami i nie bała się im opowiedzieć o tym, co spotyka ją w szkole. Mama celebrytki próbowała interweniować u dyrekcji, ale udowodnienie, że ktoś wyśmiewał Bombę na szkolnych korytarzach, było bardzo trudne.
Ja byłam, na całe szczęście, zbudowana z domu. Miałam fantastyczne dzieciństwo i wiedziałam, że mogę przyjść do mojej mamy lub taty i po prostu im o tym powiedzieć. I że powinnam powiedzieć. Ale zdaję sobie sprawę, że wiele dzieci po prostu się wstydzi o tym mówić albo nie ma takiego kontaktu ze swoimi rodzicami
Okazuje się, że po latach Bomba spotkała jedną z koleżanek ze szkoły, która ją wyśmiewała. Stało się to już w momencie, gdy celebrytka była rozpoznawalna, a do spotkania doszło na stacji benzynowej i, jak często bywa w takich przypadkach, sława sprawiła, że koleżanka "nagle" chciała się zaprzyjaźnić i pójść na kawę. Bomba przyznała jednak, że to spotkanie było dla niej bardzo oczyszczające i pomogło zdać sobie sprawę, jak mocny ślad zostawiły w niej szkolne prześladowania.
To było bardzo ciekawe doświadczenie, takie katharsis. Bo spotkałam koleżankę na stacji benzynowej i ona powiedziała: "Świetnie cię widzieć, idziemy na kawę?". Dotarło do mnie, że byliśmy dziećmi i ci ludzie z tego wyrastają, ale to, co jest istotne, odciska piętno na całe życie. Bo ja bardzo długo jeszcze, nawet już po schudnięciu i kiedy wiem, że dobrze wyglądam, jeszcze parę lat temu, jak szłam ulicą i słyszałam śmiech z tyłu, to sądziłam, że to ze mnie
Zobacz także: Sylwia Bomba pobiera 800+ na córkę. Zdradziła, co zamierza zrobić z pieniędzmi: "DLACZEGO MOJE DZIECKO MA BYĆ STRATNE?"