Tomasz Karolak tłumaczy się z "klątwy Karolaka": "To wszystko z serca, nie z WYRACHOWANIA"
W jednym z najnowszych wywiadów Tomasz Karolak odniósł się do głośnej już "klątwy Karolaka". Jak podkreślił, jego apele o głosowanie na poszczególne pary wynikały wyłącznie z sympatii, a nie z jakichkolwiek kalkulacji czy wyrachowania.
Przed nami wielki finał "Tańca z Gwiazdami", w którym o zwycięstwo powalczą trzy pary: Bagi z Magdą Tarnowską, Maurycy Popiel z Sarą Janicką oraz Wiktoria Gorodecka tańcząca z Kamilem Kuroczko. Przez długi czas jednym z faworytów był Marcin Rogacewicz, któremu partnerowała Agnieszka Kaczorowska. Niespodziewanie jednak para odpadła pod koniec października, co dla nich samych było ogromnym zaskoczeniem. Uważni widzowie mogli zauważyli, że zanim ogłoszono werdykt, tancerka wyglądała na wyjątkowo przygnębioną i nie odstępowała swojego partnera ani na krok.
Jak ustalił Pudelek, już od początku nagrań miała przeczucie, że to może być jej pożegnanie z programem - w charakteryzatorni nie potrafiła powstrzymać łez.
Agnieszka po ogłoszeniu wyników była zdruzgotana. Nie chciała z nikim rozmawiać, natychmiast zniknęli z Marcinem za kulisami. Już wcześniej, jeszcze przed występem, rozpłakała się podczas makijażu. Podobno miała przeczucie, że to właśnie tej nocy pożegna się z programem
Iwona Pavlović szczerze o finale i Tomku Karolaku. Czy jej zdaniem powinien odpaść?
Widzowie wychwycili jeszcze jeden znamienny detal. Tydzień wcześniej, gdy z programem pożegnał się Olek Sikora, Tomasz Karolak zachęcał fanów do głosowania właśnie na niego. W kolejnym odcinku swoją sympatię okazał parze numer 7, czyli Kaczorowskiej i Rogacewiczowi, apelując, by to na nich wysyłać SMS-y. Jaki był tego efekt, wiemy. W internecie natychmiast pojawiło się żartobliwe określenie "klątwa Karolaka".
Tomasz Karolak o "klątwie Karolaka"
Tuż przed niedzielnym odcinkiem Tomasz Karolak pojawił się w programie "Halo tu Polsat", gdzie nie mogło zabraknąć pytania o słynną już "klątwę". Aktor od razu zaznaczył, że jego apel o głosy wynikał wyłącznie z sympatii do par. Jak wyjaśnił, chciał w ten sposób wesprzeć swoich przyjaciół z show.
Wiecie, ja po prostu prosiłem i te pierwsze pobudki mojego przekierowywania głosów były z takiego czystego serca, bo ja naprawdę uważałem na przykład, że Agnieszka Kaczorowska i Marcin zostali za nisko przez jury ocenieni. Podszedłem do nich nawet po ich wykonie i mówię, "kurczę, Marcin, ja uważam, żebyście zatańczyli pięknie i po prostu ja jestem za wami, prawda? No i niestety poprosiłem, żeby oddać na nich głosy i klątwa Karolaka... Ale to wszystko jest serca, to nie jest z wyrachowania
Wierzycie w jego zapewnienia?