82-letni producent filmowy został pozwany przez młodszego o PÓŁ WIEKU męża. Oskarżył miliardera o "uwodzenie" i płacenie za seks
David Geffen, współzałożyciel jednej z najsłynniejszych wytwórni filmowych, doczekał się sporych problemów prawnych. Jego młodszy aż o 50 lat mąż wystosował przeciwko niemu zarzuty manipulacji i wykorzystania w celach seksualnych. Od czasu ich rozstania dorobił się niemałej fortuny.
Wielbiciele filmów animowanych nie wiedzą zapewne, że to właśnie Davidowi Geffenowi zawdzięczają jedną z ukochanych serii dla najmłodszych. Amerykanin jest współzałożycielem wytwórni DreamWorks Pictures, której flagowym tytułem od wielu lat pozostaje nieśmiertelny "Shrek". Olbrzymi sukces opowieści o zielonym ogrze oraz innych tytułów, tj. "Madagaskar", "Kung Fu Panda" czy "Jak wytresować smoka", sprawiły, że przedsiębiorca dorobił się niebotycznego majątku szacowanego nawet na 9 miliardów dolarów.
ZOBACZ: TYLKO NA PUDELKU: Maciej Stuhr będzie głosem Osła w nowym "Shreku". Pomoże mu sztuczna inteligencja
U progu starości 82-latek spotkał na swojej drodze młodszego o kilka pokoleń Davida Armstronga, tancerza go-go, z którym nawiązał bliską relację. Panowie ślubowali sobie miłość w 2023 r., lecz czar błyskawicznie prysł. Już 2 miesiące później do sądu wpłynął wniesiony przez miliardera pozew o rozwód. Wszystko wskazuje na to, że czeka ich zdecydowanie dłuższa batalia prawna.
32-latek pozwał swego starszego o 50 lat męża
Wyraźnie młodszy partner życiowy amerykańskiego bogacza w lipcu br. oskarżył go o wykorzystanie swej pozycji celem przejęcia nad nim wpływów. Jak wynika z dokumentów sądowych, do których dotarł właśnie portal Page Six, Geffen ponoć "stosował środki kontroli", chcąc wpłynąć na jego życie osobiste. Pojawiła się też wzmianka o "uwiedzeniu", po tym, jak miliarder zapoznał się z trudną historią dzieciństwa Armstronga, w trakcie którego trafiał do różnych rodzin zastępczych.
To jednak nie koniec zarzutów. Podczas ich pierwszego spotkania 82-latek rzekomo zapłacił tancerzowi za odbycie stosunku seksualnego. Wręczając mu 10 tysięcy dolarów liczył na "zdobycie trofeum, którym będzie mógł chwalić się przed swymi bogatymi przyjaciółmi". Armstrong posądził też męża o zmuszanie do zażywania narkotyków i wykonywania zabiegów urodowych wbrew własnej woli.
Co ciekawe, 32-latek kilka dni temu postanowił wycofać pozew bez możliwości ponownego wniesienia sprawy w przyszłości. Mężczyzna nie zamierza jednak wycofywać się z roszczeń finansowych. Jego prawnik, Bryan Freedman, który obecnie reprezentuje też Justina Baldoniego w głośnej sprawie o molestowanie seksualne Blake Lively na planie filmu "It Ends With Us", potwierdził tę informację, zaznaczając, że wszelkie kwestie majątkowe między małżonkami będą rozstrzygane w drodze mediacji. Wiadomo jedynie, że od czasu rozstania Geffen przekazał mężowi 200 tysięcy dolarów. Ponadto zobowiązał się do opłacania jego miesięcznych wydatków wyliczonych na 15 tysięcy dolarów.
Jak widać, na biednego nie trafiło.
ZOBACZ TEŻ: 82-letni Calvin Klein zaprosił młodszego o PONAD POŁOWĘ chłopaka na kawkę. Romantycznie?