Agnieszka Fitkau-Perepeczko przez wielu kojarzona jest nie tylko z roli Simony w "M jak miłość", lecz także jako żona Marka Perepeczki. W listopadzie minie 20 lat od momentu, w którym aktor został pochowany w rodzinnym grobie na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Teraz Agnieszka udzieliła wywiadu Mateuszowi Szymkowiakowi z serwisu Świat Gwiazd.
Jak Agnieszka Fitkau-Perepeczko dowiedziała się o śmierci męża?
Agnieszka Fitkau-Perepeczko w rozmowie wróciła do dnia, w którym dotarła do niej wiadomość o śmierci Marka Perepeczki. Aktorka podkreśliła, jak trudny był to moment i jak bardzo przeżyła tę bolesną stratę. Wspomniała, że była wtedy w Warszawie, a informację o śmierci męża otrzymała przez telefon.
Byłam tak bardzo zdenerwowana, jak przyjechałam z Łodzi do Warszawy. Poszłam do Instytutu Reumatologii na Spartańską, bo tam miałam masaże karku, bo bolała mnie szyja bardzo, bo mam zły bardzo kręgosłup, zawsze mam zły. I poszłam na ten masaż i nagle nie weszłam na masaż, tylko dzwonię do mojej bardzo zaprzyjaźnionej kuzynki, takiej bardzo rodzinnej. No i aż nie mogę powiedzieć tego, że ja wiem, że coś się stało złego. No i tak było też. To już za dwie godziny żeśmy wiedziały, że to się stało i to było trudne. Bardzo.
Zobacz także: Agnieszka Fitkau-Perepeczko świętuje 83. urodziny. W latach 70. była modelką. Tak wtedy wyglądała
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W wywiadzie Fitkau-Perepeczko opisała, jak poprosiła przyjaciela, by sprawdził, co dzieje się z Markiem, gdy ten nie odbierał od niej telefonu. Zwróciła uwagę na szczegóły, które wzbudziły jej niepokój, jak chociażby śnieg na samochodzie męża. Cała sytuacja była dla niej bardzo bolesna i do dziś pamięta tamte chwile.
Ktoś go znalazł w mieszkaniu. Tak. Pukał? - dopytał Szymkowiak.
No tak. Tak. Dlatego, że ja poprosiłam takiego przyjaciela, bo Marek się nie odzywa, a on poszedł, zobaczył, że samochód stoi, a śnieżek tak prószył, bo to był listopad. Mówi: "Słuchaj, nie ma śladu, że on jechał", bo ja myślałam, że on rano gdzieś pojechał i zostawił komórkę, a tutaj śnieżek na samochodzie. No więc trzeba byłoby wywalić drzwi. No to była cała ta procedura, a ja byłam w Warszawie.
Aktorka przyznała, że mimo upływu lat wciąż czuje obecność męża. Jak twierdzi, ten zawsze chciał przede wszystkim, żeby po prostu była szczęśliwa. Dziś Agnieszka nadal jest singielką, ale zapewnia, że szukanie drugiej połówki na siłę jest zupełnie nie w jej stylu.
No ja myślę, że bardzo by chciał, dlatego że on zawsze chciał, żebym ja była szczęśliwa, zadowolona. Ja na przykład bardzo lubię być sama. Ja lubię towarzystwo, kocham mężczyzn, jak zwłaszcza ma mózg, jak umie dowcipkować, jak umie puentować, jak jest oczytany, jak mamy o czym rozmawiać, jak poczucie humoru nam się zgadza. Ja uwielbiam, ale jak tego samego mężczyznę bym sobie przedstawiła, że od jutra już będziemy razem, to już nie to samo. Nie, to nie.
Z okazji 30. lat Wirtualnej Polski zapraszamy do udziału w konkursie "Za co kochasz internet?". Do wygrania aż kilkaset podwójnych biletów na wyjątkowy koncert sanah, który odbędzie się 19 września 2025 r. na PGE Narodowym. Pokaż swoją kreatywność i świętuj razem z nami! Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziesz na stronie 30lat.wp.pl/konkurs