Trwa ładowanie...
Przejdź na
Droppa
|
aktualizacja

"Ameryka Express": Różal UDERZA w zaśmiecających wulkan kolegów z programu: "JE*ANA HIPOKRYZJA"

169
Podziel się:

Zdążyliście już zatęsknić za Iwoną Burnat i Reggie Benjaminem?

"Ameryka Express": Różal UDERZA w zaśmiecających wulkan kolegów z programu: "JE*ANA HIPOKRYZJA"
Ameryka Express (fot. ONS, fot. Facebook, @amerykaexpresstvn)

Za nami już pierwsza eliminacja drugiego sezonu Ameryki Express. Ku wielkiemu rozczarowaniu wielu widzów z programu odpadła zdecydowanie najzabawniejsza para - Iwona Burnat i Reggie Benjamin.  Tym samym do wyścigu ponownie dołączyła Grażyna Wolszczak, której w wyprawie po Ameryce Południowej towarzyszy syn, Filip.

Tym razem uczestników czekała wspinaczka na Pacayę, czynny, gwatemalski wulkan, którego ostatnia erupcja miała miejsce zaledwie rok temu. Przed przeprawą nasze gwiazdy musiały jednak znaleźć dla siebie nocleg.

Ja mam całe życie pod górkę. Nawet ku*wa jak byłem mały, to mnie matka wyrzuciła z kołyski - zdradził tułający się od domu do domu Różal.

W nieco lepszym humorze był natomiast syn Grażyny Wolszczak, który ewidentnie czerpał przyjemność z każdej chwili spędzonej w towarzystwie drużyny modelek - Karoliny Pisarek i Marty Gajewskiej-Komorowskiej.

Lubią mnie modelki bardzo. Z Martą złapaliśmy dobry kontakt, ja też wolę brunetki może - zdradził pod nieobecność nowych koleżanek.

Zobacz także: "Skromna" Daria Ładocha o "Ameryka Express": "Jestem przekonana, że Agnieszka Woźniak-Starak trzymała za mnie kciuki"

Wypoczęty Filip zaoferował nawet, że zajmie się bagażem Marty.

Odziedziczył charakter po matce. Jest fajnym gościem, moim zdaniem jest porządnym człowiekiem - opisała swego syna Grażyna.

Bracia Collins i Małgosia Heretyk odnaleźli nocleg w urzędzie miasta, natomiast Paweł Deląg wypróbował metodę na Quo Vadis. Przypadkowo napotkanym ludziom wcisnął rosyjskojęzyczną płytę z filmem i wytłumaczył, że jest to "very important catholic movie" w nadziei, że znajdzie miejsce do spania.

Na drugi dzień uczestnicy poznali zadanie, które musieli wykonać w drodze na szczyt wulkanu. Celem misji było ugotowanie na twardo jaj za pomocą… wulkanicznej lawy.  Para z największą ilością ugotowanych jaj miała otrzymać immunitet.

W drodze na szczyt bracia Collins zaoferowali pomoc Patrycji Markowskiej, która szybko musiała jednak z niej zrezygnować.

Idźcie, będziecie i tak pierwsi, bo ja tam dojdę za miesiąc ku*wa - żachnęła się piosenkarka.

Wolszczak postanowiła zyskać przewagę, zostawiając koszmarnie ciężkie plecaki w opuszczonym w domku.

Jak ktoś ukradnie, to wracamy - obwieściła zaniepokojonemu losem bagażów Filipowi.

Na drodze drużyny Rózala w pewnym momencie stanął osiodłany koń. Panom ewidentnie nie spodobał się fakt, że ktoś skazał zwierzę na tak wycieńczającą jazdę w góry.

Wygodniej na nogach, a nie konia męczyć. English, english, polskiego się naucz - rzucił oburzony mistrz sztuk walki w stronę zdezorientowanego jeźdźca.

Ostatecznie wszystkim uczestnikom udało się dotrzeć do krateru, w którym mogli zająć się gotowaniem jajek.

Różal dosadnie wyraził rozczarowanie postawą pozostałych uczestników, którzy nie raczyli pozbierać po sobie śmieci z krateru.

Je*ana hipokryzja - skwitował krótko, zbierając bałagan po swoich kolegach.

Następnie nasi bohaterowie musieli ścigać się do kolejnego stanowiska prowadzącej, Darii Ładochy. Pierwsze trzy pary, które dotarły na miejsce, stanęły do walki o amulet. Ostatecznie zakwalifikowali się bracia Collins, Małgosia Heretyk z chłopakiem i Karolina Pisarek z koleżanką.

W ramach konkurencji zawodnicy musieli odszukać trzy wylosowane przez papużkę-wróżbitkę numery. Były one ukryte na podeszwach zgromadzonych w małe wysypisko butów. Grzebanie pośród ciżemek najlepiej wyszło Małgosi Heretyk, której pomogli nieco Rafał i Grzegorz Collinsowie.

Wszyscy uczestnicy mieli następnie ścigać się do mety odcinka, która, na szczęście, znajdowała się w tym samym mieście, co poprzednia konkurencja. Celebryci musieli też donieść na miejsce wszystkie swoje jajka. Tym razem o przyznaniu immunitetu zadecydować miała ilość skutecznie ugotowanych jaj. Ostatecznie immunitet powędrował do Małgosi Heretyk i Ernesta Musiała.

Kto odpadnie w następnym odcinku?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(169)
tojestto
4 lata temu
serio rózal jedyny wychodzi na porządną osobę, bez cwaniakowania, na luzie, martwi się losem zwierzaków i jeszcze po flejach posprząta, szanuję chłopa
Aaa
4 lata temu
Ten kto ma serce do zwierząt dobrym człowiekiem jest❤. Różal💪
Lol
4 lata temu
Dobrze Rożal gadał. Kto to później posprząta!?
Lil
4 lata temu
Różal jedyny normalny ❤
Ewa
4 lata temu
Bardzo sympatyczny Różal
Najnowsze komentarze (169)
Anna
4 lata temu
wczoraj obejrzalam niecaly odcinek, powiem jedno: KOSZMAR, poprzednie edycje byly o niebo lepsze! Zwlaszcza ta druga z Antkiem Pawlickim, Pawłem Ławrynowiczem, Pirógiem, Czaykowskim, Przetakiewicz, tam sie cos dzialo, byly emocje, tutaj dramat, poczawszy od kultury i poziomu wypowiedzi niektorych po brak charyzmy uczestnikow i prowadzacej, porazka..
Xx xx
4 lata temu
Rozal spoko gość reszta to........ Nie oglądam
Elka.
4 lata temu
Różal na prezydenta!
edo
4 lata temu
podoba mi się jego mawashi, tak szybko wyprowadza i jeszcze szybciej powraca, tylko nieliczni tak potrafią, nigdy się tak nie nauczyłem. Pieknie.
Renia
4 lata temu
Szacun Różal. Widzę, że mamy podobne zdanie: ludzie sprzątajcie po sobie!
hary-63
4 lata temu
Ten z tym wydziaranym ryjem to z pudła wyszedł???
Klaudia M
4 lata temu
Ma wielkie serducho ❤️ !!
ła ła ła
4 lata temu
A Różal jest wegetarianinem? Bo jak nie, to też mega hipokryta. Poza tym nie ogarniam takich ludzi. Podziw dla świata zwierząt to jedno, ale już jego personifikacja to zupełnie inna bajka. Zwierzę to nie człowiek, natura to nie bajki disneya. Zwierzęta się wzajemnie zabijają (nie tylko dla pożywienia), działają na zasadzie instynktownych zachowań (głodu, prokreacji, terytorium), jest obieg energii w przyrodzie i nikt tu się w sentymenty nie bawi. Dlatego strasznie mnie irytują takie jednostki jak ten pan, który poprzez swoją jakże wielką troskę o zwierzęta masturbuje tą swoją miłością do braci mniejszych. Szacunek do natury, jest zgoła czym innym niż infantylna personifikacja zwierzątek. Moim zdaniem Różal jest w tej swojej miłości do zwierząt infantylny. I to z naturą nie ma nic wspólnego. Rzekłbym, że taka postawa jest wbrew naturze. Oczywiście nie zabraniam mu prawa do robienia co chce, ale autorytet w sprawach zwierząt to jest żaden.
Andy
4 lata temu
Nie mogę słuchać tych slodkopierdzacych Ernesta I gochy.. dramat
Adel
4 lata temu
Masakra ci uczestnicy pseudo celebryci...rozal jestes git, ze ty wytrzymujesz z tymi ćwokami tam. Szacun
Tragedia
4 lata temu
Wyglądają jak zarażeni.
Skin
4 lata temu
Ten siepaty w białych podkolanówkach to pitbull?
Marcin
4 lata temu
On nie krytykował kolegów tylko innych ludzi którzy tam zwiedzają jak już piszecie artykuł to najpierw obejrzyjcie odcinek muszą przeżyć cały dzień za 1$ to myślicie ze wydawały by pieniądze na paczkę chipsów do której przyczepił się Różal
Kolo
4 lata temu
Marki, dolary, euro?
...
Następna strona