Aneta Kręglicka zyskała rozpoznawalność dzięki wygranej w wyborach miss i zdecydowanie zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby medialnie rozwinąć skrzydła. Dziś nasza "Miss Świata 1989" jest natomiast aktywna w sieci, gdzie regularnie daje fanom znać, co u niej słychać.
Aneta Kręglicka rozprawia się z hejtem i "złośliwością pod pozorem troski"
Na Instagramie - podobnie jak wiele osób publicznych - zmaga się też z licznymi komentarzami na temat swojego wyglądu. Teraz postanowiła rozprawić się z nimi w specjalnym poście. Zwraca uwagę m.in. na "złośliwość pod pozorem troski i dobrej intencji".
Upływający czas wydaje się być trudnym tematem, u niektórych wywołującym frustrację i potrzebę dokuczenia innym. Najlepiej widać to w sieci. Najczęstszą formą jest złośliwość wypowiadana pod pozorem troski i dobrej intencji - zaczęła. W moim przypadku są to uwagi typu: "Ładnie pani wygląda, ale zmieniłabym fryzurę", "Kiedyś podobała mi się pani bardziej, ale teraz ta chudość w tym wieku...", "Po co te wszystkie zabiegi, czy nie można zestarzeć się z godnością?" i tym podobne.
Zobacz także: Aneta Kręglicka wylicza, jakimi zabiegami traktuje twarz: "Większa ingerencja w policzki czy usta zrobi ze mnie karykaturę"
W kolejnych zdaniach Aneta rozprawiła się z autorami podobnych wpisów, zarzucając im przede wszystkim "duży deficyt pozytywnej energii".
Tylko co oznaczają takie "komplementy" dedykowane obcej osobie? Według mnie - brak pewności siebie, niskie poczucie własnej wartości, brak akceptacji lub uwagi w domu, przemijanie i trudność przyjęcia naturalnego stanu rzeczy. Wreszcie - duży deficyt pozytywnej energii u ich nadawców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zauważa przy tym, że często autorkami podobnych komentarzy są kobiety 50+, jednak oczywiście nie tylko. Jak twierdzi, sama wystrzega się niepotrzebnych złośliwości i radzi krytykom, aby nabrali nieco dystansu do otaczającego ich świata.
Wtedy gdy doświadczone, nawet zahartowane życiowo i zawodowo, powinnyśmy mieć więcej dystansu do siebie i otoczenia, i trochę w nosie, jak inni nas widzą, krytykujemy swoje rówieśnice - ubolewa. Oczywiście generalizuję, bo na pewno nie wszystkie. Nie odważyłabym się zostawić kąśliwej uwagi ad personam komukolwiek. Nie, bo złośliwość nie poprawia mi humoru, a już na pewno nie zmienia mojej sytuacji. Wprawdzie takimi komentarzami czasami bywam wywołana do odpowiedzi, ale wtedy nie przekraczam pewnej granicy, nawet sarkazmu.
Na koniec apeluje, aby ci, którzy zostawiają innym krytyczne komentarze w sieci, zaczęli przede wszystkim od siebie.
Ale okazuje się, że ta nasza późna dojrzałość dla wielu oznacza zupełnie co innego. Jedni widzą w tym schyłek, brak wiary i chęci do samodoskonalenia, deficyt energii i konsekwencji, brak przyjemności życia. Dla innych to wciąż czas, kiedy można jeszcze wiele zdziałać, wypracować, a nawet zacząć od nowa i czerpać z tego frajdę i siłę. Jestem zdecydowanie w tej drugiej grupie i na pewno nie zamierzam być zgorzkniałą, starzejącą się panią, obdarowującą innych negatywnymi opiniami - deklaruje. Wciąż mam siłę i żyję aktywnie - ale po swojemu. Nie słucham obcych, szczególnie gdy nie są dla mnie autorytetami. To mój scenariusz, ale możliwe są też inne. Każdy ma własne potrzeby i samodzielnie kreuje swoją rzeczywistość. Ważne, żebyśmy byli z tym pogodzeni i nie przeszkadzali innym żyć inaczej. Kimkolwiek więc jesteś, jeśli chcesz się lepiej poczuć - zadbaj przede wszystkim o siebie. Znajdź sposób, by złagodzić swoje złe emocje. Nie obciążaj nimi innych, bo to tylko pozorna ulga i wyłącznie twój problem.
Ruszyła 4. edycja plebiscytu #Wszechmocne. Zagłosuj na swoją faworytkę w kategorii #Wszechmocne w popkulturze: