W nocy z 5 na 6 maja czasu polskiego Metropolitan Museum of Art wypełni się największymi gwiazdami popkultury, mediów, sportu i biznesu, prezentującymi na sobie spektakularne kreacje, o których w najbliższych dniach będzie mówić cały świat mody. Organizowana już od prawie 80 lat MET Gala każdego roku posiada określony motyw przewodni. Tym razem jej organizatorzy wykonali ukłon w stronę męskiego krawiectwa, w związku z czym na czerwonym dywanie zobaczymy wyszukane stylizacje będące twórczą interpretacją klasycznych garniturów.
Niestety, nie wszyscy dostąpią zaszczytu wykazania się modowym sznytem i ogrzania się w blasku reflektorów. Anna Wintour, która dokładnie 30 lat temu przejęła funkcję przewodniczącej wydarzenia, wprowadziła surowe zasady doboru gości. Część z nich "zapracowała" sobie na to swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami i lekceważącą postawą, inni zaś dobrowolnie podziękowali za udział.
Anna Wintour nie życzy sobie obecności tych gwiazd
Czarną listę otwiera Donald Trump. Przedstawiciel Partii Republikańskiej w latach 2004-2012 corocznie uczestniczył w święcie mody. W chwili objęcia przez niego prezydentury, naczelna "Vogue'a" sprzeciwiła się jego dalszemu udziałowi. Potwierdziła to przy okazji wizyty w talk-show Jamesa Cordena, odpowiadając na pytanie, kogo nigdy nie zaprosiłaby ponownie na MET Galę. Bez chwili wahania wskazała na głowę państwa.
Zdecydowanie bardziej szokująca wydaje się nieobecność Naomi Campbell, która od dziesięcioleci była nieodłączną częścią imprezy. Anna Wintour zdecydowała się wreszcie pokazać jej miejsce w szeregu. Dokładnie rok temu dziennikarka podczas swojego przemówienia uszczypliwie powiedziała do mikrofonu, że "ma zaszczyt zapowiedzieć kogoś, kto często się spóźnia". Tym razem supermodelka nie będzie miała tego problemu, bowiem nie otrzymała zaproszenia.
"Modowe Oscary" z reguły odbywają się też bez udziału Amy Schumer. Aktorka słynąca z osobliwego poczucia humoru w 2016 r. udzieliła wywiadu, w którym wyraziła opinię, że jest to event przyciągający towarzystwo snobów i hipokrytów.
To ludzie udający, że ze sobą rozmawiają. Nie lubię całej tej farsy... Jesteśmy przebrani za bandę pieprzonych dupków. Nie podoba mi się to i mnie to nie obchodzi - powiedziała w ostrych słowach.
Kto oficjalnie zbojkotował udział w MET Gali?
Fotoreporterzy, którzy nadchodzącej nocy będą mieli ręce pełne roboty, nie mają raczej co liczyć na możliwość zrobienia zdjęć Gwyneth Paltrow. Gwiazda filmowa i zarazem producentka świec o zapachu swojej waginy została zapytana przez jednego z dziennikarzy o wrażenia z uczestnictwa w najważniejszej modowej imprezie. Bezceremonialnie odparła, że było "do bani".
Zawsze myślisz sobie: "O mój Boże, będzie tak efektownie i niesamowicie, zobaczysz wszystkich tych ludzi, a potem tam docierasz i jest tak gorąco, tak tłoczno, wszyscy cię popychają. Myślę, że wszyscy jesteśmy trochę za starzy, żeby przebierać się za punków - podsumowała, nawiązując do motywu przewodniego sprzed 12 lat. Pomimo swojego kontrowersyjnego stanowiska powróciła na galę w 2017 r.
W zestawieniu wielkich nieobecnych nie można zapomnieć też o Zaynie. Wszystko wskazuje na to, że uczestnik imprezy zorganizowanej 9 lat temu, uległ namowom swej ówczesnej partnerki, Gigi Hadid. W wywiadzie dla magazynu "GQ" wyznał, że w tym czasie "woli siedzieć w domu i robić coś bardziej produktywnego niż ubierać się w drogie ciuchy i być fotografowanym na czerwonym dywanie".
ZOBACZ TEŻ: Pierwszoligowe gwiazdy olśniewają na gali tygodnika "Time": Nicole Scherzinger, Demi Moore, Blake Lively