Trwa ładowanie...
Przejdź na

Gawliński naćpany na koncercie?

684
Podziel się:

Najpierw wyzywa swoich fanów od wsiurów, a potem przyjeżdża na koncert w takim stanie... Położył się na scenie podczas koncertu! Na 5 minut!

Gawliński naćpany na koncercie?

Robert Gawliński robi wszystko, by stracić szacunek fanów. Odnosi się do nich zupełnie bez szacunku, a nawet publicznie obraża. Gorszy jest chyba tylko Panasewicz, który próbował okaleczyć kobietę podczas koncertu. Choć z drugiej strony lider Wilków próbował zabić żonę (rzucił jej nożem w głowę). Chwalił się nawet publicznie, że był wtedy zupełnie pijany i naćpany.

Właśnie ten człowiek ogłosił ostatnio, że wyprowadza się na stałe z Polski, bo mieszkają tu mało interesujący ludzie. Jak by ci to powiedzieć Robert? Nie będziemy tęsknić.

Gawliński zapowiedział, że będzie przyjeżdżał do kraju tylko po pieniądze. Będzie grał koncerty po pijaku i wyzywał swoich fanów od wsiurów. Przypomnijmy - rok temu po festiwalu w Opolu krzyknął w stronę czekających na autograf ludzi: "Warszawa żegna wieś!" i odjechał samochodem.

Nasz informator donosi, że nie lepiej było na ostatnim koncercie w Tomaszowie Mazowieckim. Z tą różnicą, że Gawliński był nieprzytomny już przed występem...

"Tłumy czekały na koncert Wilków, który miał się rozpocząć o 22:00 - wspomina. Jednak tak się nie stało, bo Robert przez cały czas siedział w samochodzie. Co jakieś 10-15 minut wychodził z niego, wchodził na scenę (zasłoniętą kurtyną), rozmawiał z członkami swojego zespołu a potem znowu wracał do auta. Za drugim razem wszedł na scenę, wziął do ręki mikrofon, powiedział "raz, dwa trzy" i "no, mnie to się nie podoba" i zszedł. Oczywiście do samochodu. Już wtedy dało się zauważyć, że coś jest z nim nie tak.

Do Roberta nie dopuszczano nikogo, nawet patronów medialnych koncertu. Po długim czasie w końcu rozpoczął się koncert. Publiczność była zniesmaczona:

Ewidentnie było widać, że jest albo naćpany albo pijany - mówi świadek. Mówił jakoś dziwnie, dyszał jak by przed chwilą biegł. Zaczął od mniej znanych utworów, w czasie których wyraźnie fałszował! Po mniej więcej 15-20 minutach usiadł na scenie by następnie się położyć. Na 5 minut! W tym czasie zespół grał akustycznie.

Na koniec zagrali kilka ze swoich szlagierów. Głos Roberta był bez życia, bez siły no i niewyraźny! To było naprawdę żenujące. Po koncercie szybko zwiał do samochodu i do nikogo się nie odzywał. Kierowca szybko go wywiózł.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(684)
gość
16 lat temu
wow a taki porzadny czlek z niego byl;p
gość
16 lat temu
No i co sie dziwicie? Facet mial leb operowany! Teraz pemnie jakies pozostalosci sie odzywaja i papiery na zolte trza wymienic:)
gość
16 lat temu
kiedy on był porządny, chyba w życiu płodowym?
wolf
16 lat temu
szkoda, stare Wilki to kawał historii polskiej muzyki... a Son of the Blue Sky czy Aborygen - klasyka :)
gość
16 lat temu
cóż hmmm żenada....
Najnowsze komentarze (684)
gość
12 lat temu
Nigdy w to nie uwierze
gość
14 lat temu
A autorka tego artykułu, jeśli takim go mogę w ogóle nazwać, to jest jedynie jednym marnym powiewem wiatru pośród tego Tajfunu, który zrobił Gawliński w ciągu swojej kariery. Jeśli się mało wie, mało potrafi, to lepszym byłoby po prostu zamilczeć.
gość
14 lat temu
"Robert Gawliński robi wszystko, by stracić szacunek fanów." - Jeśli jest się prawdziwym fanem, prawdziwie kocha się czyjąś muzykę, jeśli ta muzyka i dusza Tego człowieka, który ją tworzy jest nam na tyle bliska, to uważam, że nie ma tutaj nawet mowy aby stracić ten szacunek, każdy z nas jest jedynie człowiekiem, każdy z nas popełnia błędy, mówi słowa, których tak naprawdę wie że nie powinien wymówić... My Polacy powinniśmy częściej spojrzeć na siebie i na swoje czyny, przemyśleć je, a dopiero potem oceniać innych. Ten człowiek akurat zrobił w swoim życiu tyle dobrego dla nas, że dziś po prostu wolno Mu wrzucić na luz. Tyle lat wysiłków, tyle lat starań, nie wiecie jak to jest? Proponuję spróbować dojść do tego do czego On doszedł, wtedy dopiero myślę, że można będzie kogoś osądzać, że zrobił coś źle.
Marta K
14 lat temu
on zawsze był zaje...... tylko teraz się pogubił żeczywiście troche przesadza powinien iść na odwyk- sam ić na odwyk gościu
Marta K
14 lat temu
nieprawda
Marta K
14 lat temu
Moim zdaniem, Robert Gawliński nie jest nacpany podczas koncertów, ma szarmancki głos, lubię jego słuchać, bo dziś oglądałam koncert wilków.
gość
14 lat temu
on zawsze był zaje...... tylko teraz się pogubił żeczywiście troche przesadza powinien iść na odwyk
gość
15 lat temu
żul xD
karalek
15 lat temu
Wielka szkoda, bo to był jeden z najlepszych polskich piosęnkarzy :(
Em
15 lat temu
i****i on ma nawrót raka!!!!!! już teraz kumacie czemu sie tak zachowuje?!
gość
15 lat temu
on i doda to dwa badziewia na polskiej scenie
gość
15 lat temu
Pudelek jest żenujący!!!!!! nie macie już co pisac to wymyślacie bzdury................
gość
15 lat temu
kutnowiak
15 lat temu
Wczoraj Wilki grały koncert w Kutnie i Gawliński zachowywał się jak zwykle: spóźnił się godzinę, był tak pijany, że ledwie trzymał się na nogach, przerywał piosenki i wulgarnie wyzywał publiczność. Padały teksty typu: "jesteście nudni i żałośni", "jeszcze jeden bis i spier.....". Ten człowiek powinien się leczyć. Możliwe, że miał uszkodzoną korę przedczołową, kiedy miał raka i operację, a potem pogorszył to alkoholem i stąd u niego to rozhamowanie behawioralne, ale cóż - nie każdy nadaje się do występów publicznych.
...
Następna strona