Kiedy w mediach gruchnęła wiadomość o tym, że Agnieszka "Bożenka" Kaczorowska wzięła tajny ślub, którym (w pierwszej chwili oczywiście) nie pochwaliła się dla sławy w social mediach, byliśmy nieco skonsternowani. W redakcji Pudelka nawet padło kilka nieśmiałych pochwał pod adresem tancerki - że pokazała klasę, że jednak "da się". Oczywiście wyszło jak zwykle - okazuje się bowiem, że "Pelaki", jak pieszczotliwie Aga określa siebie i męża, Macieja Pelę, nie pokazali ślubu na Instagramie, bo... sprzedali go gazecie. I czar prysł.
Jak udało się dowiedzieć Pudelkowi, szczęśliwi nowożeńcy dogadali się z jednym z dwutygodników na okładkową sesję zdjęciową ze ślubu. Za uroczystość z kolei zapłaciło biuro podróży. Sprytnie?
Początkowo planowali skromną uroczystość pod Warszawą, ale gdy tuż po wieczorze panieńskim do Agnieszki zgłosiła się gazeta wraz z jednym z największych biur podróży w Polsce i zaproponowali eleganckie wesele w Toskanii, oczywiście z pokryciem kosztów, od razu się zgodziła - zdradza nasz informator. Zdjęcia będą eleganckie i wysmakowane, z subtelnym lokowaniem - dodaje nasze źródło.
Niewątpliwie tak będzie - już na Instagramie Agnieszka skromnie ulokowała makijażystkę, fotografa, markę garnituru i oczywiście projektantkę sukni ślubnej, znaną z plagiatów na czerwonych dywanach, Violę Piekut. Zdjęcia w sieci ukazały się, gdy informacja o ślubie wyciekła do mediów i nie było sensu jej ukrywać. Oby sponsorzy się nie pogniewali...
https://www.pudelek.pl/artykul/135400/kaczorowska_jednak_sprzedala_slub_biuro_podrozy_zglosilo_sie_tuz_po_panienskim_tylko_u_nas/
Fot. WP Gwiazdy
Fot. WP Gwiazdy