"Nie chcem, ale muszem" - Lech Wałęsa kończy dziś 75 lat! (ZDJĘCIA)
Z okazji urodzin byłego prezydenta zebraliśmy jego najlepsze powiedzonka. Które jest Waszym ulubionym?
Lech Wałęsa to obok Jana Pawła II najbardziej znany Polak na świecie. To legenda "Solidarności" oraz symbol obalenia komunizmu w Polsce i laureat Pokojowej Nagrody Nobla. W 1990 roku Wałęsa został prezydentem Polski i miał chrapkę na drugą kadencję, ale przegrał wybory z Aleksandrem Kwaśniewskim. Od tamtej pory Lechowi nie udało się powrócić do czynnej polityki. Stale jednak jeździ po świecie z wykładami oraz komentuje bieżące wydarzenia i niezmiennie krytykuje władzę, obojętnie czy sprawowała ją Platforma Obywatelska, czy tak jak obecnie - Prawo i Sprawiedliwość. Wałęsa jest zdania, że politycy, którzy przyszli "po nim" rujnują Polskę, o jaką niegdyś "walczył".
Prywatnie Wałęsa jest ojcem ośmiorga dzieci, z którymi miewał sporo problemów. Od 49 lat jest żonaty z Danutą, choć jak sam mówi "dziś kochają się mniej", po tym jak żona zdradziła sekrety z ich wspólnego życia w swojej książce. Wałęsa słynie ze specyficznego stylu wypowiedzi. Jego powiedzonka takie jak "Nie chcem, ale muszem" czy "Jestem za, a nawet przeciw", zyskały już miano kultowych i na stałe weszły do potocznej mowy jako tzw. wałęsizmy lub wałęsaliki.
Zobaczcie najlepsze z nich w zestawieniu z zabawnymi zdjęciami Lecha, który dziś kończy 75 lat. Czego mu życzycie?
To słynne zdanie Wałęsa wypowiedział w 1990 roku, gdy był przez dziennikarzy pytany o to, czy chce kandydować na urząd prezydenta. Ostatecznie kandydował i wygrał te wybory.
To zdanie zostało przez polskiego nobilstę po raz pierwszy wypowiedziane w 1992 roku w wywiadzie dla Rzeczpospolitej. Wałęsa, który był wtedy prezydentem, toczył spory z parlamentarzystami o wizję Polski. Jestem z masami, bo mają rację, ale jestem też z rządem, bo rządzić trzeba. Czyli jestem za, a nawet przeciw - stwierdził w wywiadzie polityk.
1995 rok, debata telewizyjna w samym środku prezydenckiej kampanii wyborczej. Z jednej strony Lech Wałęsa, z drugie Aleksander Kwaśniewski. Noblista źle poradził sobie ze stresem i elokwencją, młodością i świeżością rywala. W końcu nie wytrzymał i rzucił kilka słów, które na dobre zapisały się w historii jego dziwnych zwrotów.
Ciężko znaleźć źródło tego powiedzenia Lecha Wałęsy, lecz wyjątkowo mocno poruszyło ono prawicę, bo hasło to zostało wykorzystane jako tytuł do dawnej audycji Rafała Ziemkiewicza, było też nazwą filmu dokumentalnego autorstwa Grzegorza Brauna.
To zdanie padło podczas prezydenckiej kampanii wyborczej z 1995 roku. Dodajmy, że przegranej dla Wałęsy - prezydentem wtedy został Aleksander Kwaśniewski.
To niedawny prztyk Wałęsy względem obecnego prezydenta Andrzeja Dudy. Noblista porównał zdjęcia: na jednym Trump stoi obok Wałęsy, na drugi Duda stoi obok Trumpa.
Ten dziwny cytat padł w 2008 roku na antenie tvn24 i szybko zyskał dużą popularność w Internecie.
1993 rok, Wałęsa jest prezydentem. Mimo wielkiej władzy, za kulisami rozgrywa się wojna o wpływy. Prezydent pytany o zamieszanie na politycznym szczycie, odpowiedział stwierdzeniem, które ciężko uznać za mądre.
Tym okrzykiem Wałęsa uczcił doniesienia ze sztabów wyborczych, które spływały podczas gorącego wieczoru 9 grudnia 1990 roku.
Jego powiedzonka zyskały już miano kultowych i na stałe weszły do potocznej mowy jako tzw. wałęsizmy lub wałęsaliki.
To zdanie było przez Wałęsę wypowiadane wielokrotnie. Przykładowo w 2013 roku, gdy stwierdził, że po jego odejściu od władzy, wszystko w Polsce zaczęło się sypać.