Trwa ładowanie...
Przejdź na

Glinka nie gotuje w święta

145
Podziel się:

Musi się oszczędzać. "Tylko wypożyczam lokal."

Glinka nie gotuje w święta

Wprawdzie ciąża to nie choroba, jednak w niektórych przypadkach lekarze zalecają przyszłym mamom szczególną ostrożność. Katarzyna Glinka, która kilka miesięcy temu wierzyła, że, wzorem innych celebrytek, zdoła utrzymać dotychczasowe tempo życia aż do dnia porodu, musiała ostatnio zweryfikować te plany.

Już nie ryzykuję i nie wyjeżdżam z Warszawy - mówi w rozmowie z Super Expressem. Czasem dostaję reprymendę od swojego lekarza, że działam za szybko i jestem w ciągłym biegu. Na święta przyjedzie moja rodzina i wszystko zorganizuje, ja po prostu wypożyczam lokal.

Aktorka i jej mąż, Przemysław Gołdon oczekują właśnie narodzin swojego pierwszego dziecka. Według szacunków lekarzy, nastąpi to w lutym przyszłego roku.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(145)
gość
12 lat temu
Ludzie!! Czytajcie ze zrozumieniem!! "Wypożycza Lokal"= rodzina sie zjeźdża do niej, ale to rodzina gotuje!! Sama rodzę w lutym i jej sie nie dziwię... z takim brzuchem to niewiele da się zrobić... o przygotowaniu kolacji wigilijnej nie wspominając...
gość
12 lat temu
Bardzo atrakcyjna babka z niej, szkoda, że w ludziach tyle zawiści i jadą po tych wszystkich aktorkach jak po... A tymczasem paznokcie rosną
gość
12 lat temu
Pismaki nie mają o czym pisać bo są ograniczeni.Nie gotuje,to jej sprawa.
gość
12 lat temu
Ach cudne życie celebryty
gość
12 lat temu
a co mnie to obchodzi, że ona nie gotuje w święta?
Najnowsze komentarze (145)
gość
12 lat temu
a ja gotuję, bo lubię
gość
12 lat temu
to nie będą wpierd...ć,ciąża nie choroba ja robiłam wszystko,w dupach sie poprzewracalo co niektórym?!
MAMA
12 lat temu
LUDZIE CIĄŻA TO NIE CHOROBA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
gość
12 lat temu
muzyk odwal sie od niej
gość
12 lat temu
smacznego nawet w swieta inni musza pracowac
gość
12 lat temu
jest ładna
gość
12 lat temu
zdrówka życzę, mój lekarz przy obu moich ciążach powtarzał, ze ciąża to nie choroba ale stan odmienny i trzeba na siebie bardzo uważać i dbać. nie wiem co w tym takiego zaskakującego, że się oszczędza, ale dziwię się wszystkim "gwiazdom", że na siłę chcą udowadniać, że mimo ciąży są w stanie pozostać w galopie - wolniej moje drogie, bo kiedyś i tak stwierdzicie, że nie było warto
gość
12 lat temu
DO GARÓW BABO, JAK I CAŁA RESZTA!!!
gość
12 lat temu
GŁUPIEJĄ. MAJĄ KASE A KOMPROMITUJĄ SIĘ. DLATEGO RADZIWIŁ, KONIECPOLSKI, SAPIEHA TO POJEDYŃCZE NAZWISKA
gość
12 lat temu
A co to nas ku... obchodzi.
gość
12 lat temu
[cytat komentarz="" autor="mama Natalki"]pewnie. nic nie roobmy!!!!! nie ma nic glupszego!! ja rodzilam w czerwcu swoje pierwsze dziecko. czulam sie swietnie. iiiiiiiiii... wlasnie tuz przed rozwiazaniem przeprowadzalismy sie z mezem. upal masakryczny a ja mylam podlogi na kolanach itp...termin mialam za 10 dni wiec nie mialam zbytnio czasu na rozczulanie sie nad soba. owszem nie skakalam po meblach by wycierac je z kurzu, czy tez nie mylam okien(ale okna tylko dlatego ze mam lek wysokosci) i musialam liczyc na pomoc meza ;) ale wszystko robilismy sami!! spakowac sie ze starego domu, przetransportowac to, poukladac,poustawiac na nowym, nom i przygotowac mieszkanie na przyjscie dziecka. i to wlasnie pomoglo mi. mialam leciutki o 4 dni wczesniejszy porood i zdazylam ze wszystkim :D wiec co tu poroownywac przeprowadzke do przygotowywania potraw wigilijnych. wystarczy troche checi, odpowiednie przygotowanie, i pozytywne podejscie do sprawy. przeciez przyszla mama nie musi przygotowywac 12 potraw. jezeli rodzina sie zjezdza mozna sie umoowic ze...ja robie to a ty to itd... i kolacja gotowa!![/cytat]no i czym sie chwalisz? ze sie przeprowadzałas w ciąży? i na kolanach myłas podłloge? a co twoj obibok mąż robił wtedy? pierdział w stołek i patrzył na ciebie tyrającą? hehe, to sie szanujesz, nie ma co :D
gość
12 lat temu
Wow ale zbrzydła w tej ciąży!!!
gość
12 lat temu
TYLKO SPRZATA
mama Natalki
12 lat temu
pewnie. nic nie roobmy!!!!! nie ma nic glupszego!! ja rodzilam w czerwcu swoje pierwsze dziecko. czulam sie swietnie. iiiiiiiiii... wlasnie tuz przed rozwiazaniem przeprowadzalismy sie z mezem. upal masakryczny a ja mylam podlogi na kolanach itp...termin mialam za 10 dni wiec nie mialam zbytnio czasu na rozczulanie sie nad soba. owszem nie skakalam po meblach by wycierac je z kurzu, czy tez nie mylam okien(ale okna tylko dlatego ze mam lek wysokosci) i musialam liczyc na pomoc meza ;) ale wszystko robilismy sami!! spakowac sie ze starego domu, przetransportowac to, poukladac,poustawiac na nowym, nom i przygotowac mieszkanie na przyjscie dziecka. i to wlasnie pomoglo mi. mialam leciutki o 4 dni wczesniejszy porood i zdazylam ze wszystkim :D wiec co tu poroownywac przeprowadzke do przygotowywania potraw wigilijnych. wystarczy troche checi, odpowiednie przygotowanie, i pozytywne podejscie do sprawy. przeciez przyszla mama nie musi przygotowywac 12 potraw. jezeli rodzina sie zjezdza mozna sie umoowic ze...ja robie to a ty to itd... i kolacja gotowa!!
...
Następna strona