Trwa ładowanie...
Przejdź na

Jerzy Stuhr: "Rak nie musi boleć"

115
Podziel się:

"U nas lekarze boją się przepisywać leków opioidowych."

Jerzy Stuhr: "Rak nie musi boleć"

Jerzy Stuhr po wygranej walce w rakiem krtani, postanowił podzielić się swoimi doświadczeniami z innymi chorymi i ich rodzinami. Napisał książkę o swoich przeżyciach i otworzył centrum psychoonkologii, w którym aktywnie działa.

Szczególnie zaangażował się w przekonywanie lekarzy i pacjentów, że choroba nowotworowa nie musi boleć. A nawet nie powinna. Został ambasadorem akcji Rak wolny od bólu.

Sam zmagałem się z chorobą nowotworową, wiem z własnego doświadczenia, jak rak może boleć, jakie ogromne cierpienie może wywoływać przewlekły ból nowotworowy. W tej chorobie tak ważne jest mobilizowanie organizmu do walki, ale ta mobilizacja jest możliwa, gdy nie boli - wspomina w rozmowie z Super Expressem. Pamiętam, że każde uśmierzenie bólu dawało mi nadzieję na wyzdrowienie. Ale u nas lekarze uważają, że rak musi boleć i boją się przepisywać leków opioidowych, które skutecznie uśmierzają ból. Trzeba uświadamiać chorym, a i wielu lekarzom też, że życie bez bólu nowotworowego jest możliwe. I chętnie będę się dzielił swoim doświadczeniem.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(115)
gość
9 lat temu
Ma rację. To, że ktoś choruje, nie znaczy że ma cierpieć z bólu.
gość
9 lat temu
Niestety humanitarne podejście do pacjenta to ciagle pieśń przyszłości. Musi zachorować ktoś sławny, żeby dano im prawo głosu. Pozdawiam p.Stuhra i życzę wszystkim duuuużo zdrowia.
gość
9 lat temu
juz mnie to nie rusza, od miesiecy zarabiam 8 tysiecy na miesiacf nie ruszajac sie z domuc, wiele osob juz tak zyje, chociazby tutaj: WIRESCASH.PLjuz nie musze zrywac sie z rana do pracy dziala
gość
9 lat temu
Bardzo sie ciesze, ze PAN wyzdrowial! Ostatnio zbyt wielu ludzi w moim otoczeniu choruje na ta cholerna chorobe.
gość
9 lat temu
Niesamowity facet!
Najnowsze komentarze (115)
gość
9 lat temu
brak empatii lekarzy na hematologii we wrocławiu jest ogromnym dodatkowym upokorzeniem ,tam jest sie numerkiem ,wrazliwsi pacjenci ,ci mlodzi przechodzą dodatkowe piekło,a ksiądz przechodzi po salach jakby dawal im do zrozumienia ,ze to konoiec ,koszmar bycia tam w tych starych murach ,obłed
gość
9 lat temu
nie ma nic gorszego ,od tej choroby ,czlowiek wchodzac na oddział hematologiczny ,już nigdy nie będzie taki jak przed chorobą ,horror ,strach ,upokorzenie ,pobyty po 30 dni ,piekło jet na tych oddziałach ,a nie tam na drugiej stronie ,czas stworzyć pacjentom tak cieżko chorym godziwe warunki leczenia ,bo na razie to sredniowiecze
gość
9 lat temu
Kocham Pana, Panie Stuhr! Jest Pan bardzo mądrym i dobrym człowiekiem. Dobrym dlatego, że dzieli się Pan swoim doświadczeniem i w ten sposób pomaga innym. Wielki szacunek...!!!
gość
9 lat temu
juz mnie to nie rusza, od miesiecy zarabiam 8 tysiecy na miesiacf nie ruszajac sie z domuc, wiele osob juz tak zyje, chociazby tutaj: WIRESCASH.PLjuz nie musze zrywac sie z rana do pracy dziala
gość
9 lat temu
kochany czlowiek
gość
9 lat temu
wyleczył się nanowodą z bolesławca ale koncerny farmaceutyczne go przekupiły i nie może o tym otwarcie mowić!!!!!!!!!
Mika
9 lat temu
choruje na raka od 9 miesiecy. Mieszkam w Wielkiej Brytanii i mam dosc dobre doswiadczenie w walce z bolem. docelowo zazywam morfine kilka razy dziennie i doktor zapisal mi ja dosc szybko kiedy okazalo sie ze tynic innego nie dziala. Kiedy boli trudno byc pozywnym i wierzyc. Nie rozumiem dlaczego ktos mialby pozwalac nam cierpiec bez powodu Konsekwencje przeduzajacego sie cierpienia to zwykle depresja i utrata nadziei. Ciesze sie ze mieszkam i doswiadczam tego tutaj. Lekarza sa bardziej wspolczujacy i normalni.. Nie odczuwam zadnego dystansu, gdyz oprocz leczenia zapewniaja takze wsparcie. Czego wszystkim chorym zycze
gość
9 lat temu
Świetna akcja! Dobrze że wyzdrowiał
Gość
9 lat temu
Uwielbiam go i życzę wszystkiego naj naj naj 👍
gość
9 lat temu
Marihuana też leczy raka nie tylko uśmierza ból
gość
9 lat temu
Mojej kolezanki ojciec zachorowal na raka i od pierwszych tygodni leczenia byl traktowany przez personel - a po co mu dawac srodki przeciwbolowe, przeciez i tak umrze. Jak byl zestresowany krotko po diagnozie i nie mogl jesc w szpitalu to przy nim byly uwagi z machnieciem reki - widzicie, on juz nie je, juz po nim. W innym szpitalu przy rodzinie lekarze traktowali go jak powietrze i caly czas w trzeciej osobie, np pytali rodzine (przy nim!) to co, kiedy go oddajecie do hospicjum... Jak nie mogl przelykac jedzenia, to poczatkowo nie chcieli mu wstawic rurki do przelyku - 'bo i tak ma raka' - gdyby nie rodzina ktora sie ostro za nim wstawiala, to umarlby Z GLODU, bo z tym rakiem jeszcze sporo pozyl. Swoja droga moze by i przezyl gdyby nie leczenie na ktore musial dosc dlugo czekac... Ostatnie dni przezyl w domu, ale lekarka ktora przychodzila tez mu odmawiala lekow przeciwbolowych, bo nie chcialo sie jej robic zastrzykow - ostatecznie rodzina wyreczala lekarke i sami mu robili zastrzyki (zadne z nich nie jest nawet pielegniarka) !!! To tak w skrocie, ale tyle podlosci, co ten czlowiek doswiadczyl, to chyba tylko w naszym chorym kraju mozna uswiadczyc. Psychicznie pewnie taki sam koszmar mu zgotowali jaki mial fizycznie.
SS
9 lat temu
Ma 200% rację, trzymam kciuki żeby mu się udało coś wskórać. Ciesze się, że doszedł Pan siebie, ...choć u nas NFZ ustali limity i boleć nie będzie dopiero jak się człowiek zapiszę w kolejkę, naczeka i po drodze nie skona.
gość
9 lat temu
Ścierwa-doktorki lubią jak ktoś wyje z bólu bo wtedy czują się jak Panowie życia i śmierci!!!!!
PomocDlaKrzys...
9 lat temu
Zwracamy się z gorącą prośbą o pomoc w sfinansowaniu leczenia i rehabilitacji naszego syna. W wyniku niedotlenienia Krzyś urodził się w zamartwicy i został oceniony na 2 pkt. w skali Apgar. Pobyty w szpitalach oraz w klinice na oddziale neurologii potwierdziły nasze obawy o trwałych uszkodzeniach w obszarach mózgu chłopca. Pierwszym negatywnym objawem było wzmożone napięcie mięśniowe oraz napady ruchowe (padaczka miokloniczna), a diagnoza brzmiała encefalopatia niedotlenieniowo niedokrwienna. Teraz nasz synek ma trzy lata i widzimy, że rozwój psychoruchowy Krzysia jest nieharmonijny i przebiega z bardzo dużym opóźnieniem, nasz synek nie siedzi, nie mówi, a spastyka rączek uniemożliwia mu zabawę i manipulowanie przedmiotami. Aktualna diagnoza to ciężka forma Dziecięcego Porażenia Mózgowego ze zmiennym napięciem mięśniowym, które powoduje że terapia naszego dziecka jest naprawdę trudna. Tylko wielospecjalistyczna pomoc oraz codzienna rehabilitacja są szansą na lepsze funkcjonowanie naszego syna, dlatego jeszcze raz prosimy o wsparcie nas w walce o nasze dziecko. Każdy grosz się liczy, jeśli jesteś w stanie pomóc, to bardzo prosimy w imieniu Krzysia o dotacje na jego leczenie i rehabilitację. Barbara Bognacka Nr konta 73 1140 2004 0000 3402 7521 6177 w tytule proszę wpisać "Na leczenie Krzysia Bognackiego"
...
Następna strona