Blanka Lipińska pochwaliła się na Instastories, że odebrała klucze do swojej hiszpańskiej nieruchomości. Pokazała, co zastała w środku. Nie była zadowolona. "Załamka".
Blanka Lipińska wtargnęła do polskiego show biznesu po napisaniu "365 dni". Dziś puławianka spełnia się w roli pełnoetatowej influencerki i sukcesywnie pomnaża swój majątek. Jak sama przyznaje, wszystko, w co aktualnie angażuje się zawodowo, wykonuje z pasji, bo na erotykach dorobiła się takiej fortuny, że "nie musi już niczego robić dla pieniędzy".
Zobacz: Blanka Lipińska wprost o miesięcznych wydatkach NA JEDZENIE: "Cztery tysiące". Taka to pożyje?
Jakiś czas temu pochwaliła się nową inwestycją. 39-latka kupiła dom w Hiszpanii, a dokładnie 40-letnią casę. Na Instastories wyznała, że ze względu na hiszpańską biurokrację zakup kosztował ją wiele stresu, a reporterce Pudelka żaliła się na drogie bilety lotnicze do Malagi.
Blanka Lipińska odebrała klucze do domu w Hiszpanii. Zszokowało ją to, co zastała w środku
W piątek Blania oznajmiła, że oficjalnie została właścicielką nieruchomości za granicą. Opublikowała zdjęcie kluczy, pod którym napisała:
Stało się. Teraz już w pełni oficjalnie. Mamy dom w Hiszpanii.
Następnie celebrytka odezwała się do obserwatorów, ubolewając nad tym, w jakim stanie jest zakupiony przez nią dom.
Jestem załamana stanem, w jakim poprzednia właścicielka zostawiła naszą willę. Absolutnie... Choć nie spodziewaliśmy się po nich niczego innego. Natomiast jest taki chlew... Nie zabrała większości rzeczy... Żarcie w lodówce leży - śmierdzi. My Polacy mamy trochę inny mental. Tak mi się przynajmniej wydaje. (...) - narzeka, pokazując porozstawiane po całym domu nienależące do niej przedmioty.
To jest moje pierwsze zderzenie. Ja wiedziałam, że będzie źle, wiedziałam, że to przedsionek piekła. (...) Będzie pięknie, tu naprawdę będzie przecudowna chata. Będzie topowo - zapewniła, po chwili znów stwierdzając: Załamka lekka, delikatna.
Blanka Lipińska pokazuje ogród wokół domu w Hiszpanii
Po chwili przeszła do plusów willi.
Ale żeby nie było, że jestem tylko załamana, to np. mamy piękne drzwi - powiedziała, a następnie wyszła z domu i poszła do ogrodu, gdzie zaprezentowała fanom drzewa, na których rosną cytryny, pomarańcze czy awokado.
Pokazała również widok z tarasu i kawałek basenu.
Tak zwana rekompensata - powiedziała oczarowana.
Na koniec wrzuciła zdjęcie - jak można wywnioskować - już z restauracji, na którym trzyma w dłoni kieliszek czerwonego.
Upijmy się. Cóż nam pozostaje - podpisała kadr, zapewne nawiązując do problemów z domem.
Nie możecie się już doczekać relacji z urządzania?