Loni Willison od lat żyje na ulicy. Jej zdjęcia, na których snuje się po kalifornijskich ulicach to już norma. Ktoś kiedyś zdoła jej pomóc?
Loni Willison była niegdyś znaną modelką fitness, której kariera nabrała tempa po wyjściu za mąż za Jeremy'ego Jacksona. Wysportowana blondynka pozowała na okładkach magazynów i pojawiała się na eventach. W pewnym momencie jednak w jej małżeństwie z aktorem zaczęło się źle dziać. Celebrytka oskarżyła gwiazdora "Słonecznego patrolu" o przemoc fizyczną i psychiczną, wkrótce wnosząc pozew rozwodowy. Po rozstaniu jej życie legło w gruzach. Popadła w uzależnienie od narkotyków i alkoholu, co doprowadziło ją do załamania nerwowego i utraty majątku. W efekcie wylądowała na ulicy.
Willison od kilku lat zmaga się z kryzysem bezdomności. Choć wiele osób wyciągało do niej rękę i próbowało pomóc w wyjściu na prostą, ta konsekwentnie odrzuca jakiekolwiek formy wsparcia.
W efekcie Loni regularnie widywana jest, jak tuła się po przecznicach Los Angeles. Paparazzi fotografują ją zazwyczaj podczas przeszukiwania kubłów na śmieci. Tak też było ostatnio. W czwartek "przyłapano" ją wieczorową porą w Beverly Hills. 42-latka siłowała się z plastikowymi workami wystającymi z jednego z kontenerów i zaglądała w miejskie śmietniki. Jak zwykle miała przy sobie wózek sklepowy, w którym gromadzi swój znaleziony na ulicy dobytek. Tego dnia Willison miała na sobie jeansy, jasną bluzkę, kowbojki i czapkę z daszkiem.
Zobaczcie. Myślicie, że komuś w końcu uda się do niej dotrzeć?
Fotoreporterzy po raz kolejny zrobili zdjęcia Loni grzebiącej w kontenerze.
Loni sfotografowana podczas przeszukiwania śmietników.