Sonja Morgan, influencerka i gwiazda programu "The Real Housewives of New York City", znalazła się w centrum kontrowersji po wizycie w restauracji Tucci na Manhattanie. Jak donosi serwis "Page Six", podczas sobotniej wizyty celebrytka odmówiła zapłaty rachunku na kwotę 1000 dolarów.
Morgan już wcześniej otrzymywała posiłki w Tucci w zamian za posty na Instagramie, jednak tym razem została niemiło zaskoczona. 61-latka, po otrzymaniu rachunku, wpadła w szał, twierdząc, że jako celebrytka nie powinna płacić.
Wpadła w histerię i odmówiła zapłaty. Zachowywała się, jakby kręciła odcinek "The Real Housewives" i wykrzykiwała: "Jestem celebrytką. Ja nie płacę, ludzie płacą mnie". Zachowywała się, jakby wszystko jej się należało i urządziła scenę - przekazał portalowi świadek zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odmówiła zapłaty rachunku w restauracji, bo jest celebrytką
Właściciel restauracji, Max Tucci, zdecydowanie odmówił spełnienia żądań Morgan, podkreślając, że koszty utrzymania restauracji są wysokie i nie może po raz kolejny pozwolić gwieździe na darmowy posiłek.
Koszty utrzymania restauracji są obecnie bardzo wysokie, a ona próbowała nas wykorzystać. Nie mieliśmy żadnej umowy obejmującej posiłek na koszt firmy. Po prostu chciała darmowego jedzenia i obsługi - skomentował Max Tucci.
W poniedziałek Sonja uregulowała rachunek wraz z napiwkiem, wyjaśniając przy tym, że według niej doszło do nieporozumienia. Niemniej jednak właściciel Tucci zabronił celebrytce przychodzenia do restauracji.
Myślałam, że jem w zamian za promocyjny post. Dałam to do zrozumienia obsłudze - podsumowała.