Ciąg dalszy "afery zębowej". Trafidło twierdzi, że zadzwonił do niego menadżer Chajzera i zaproponował wspólne oświadczenie
Piotr Trafidło poinformował za pomocą Instagrama, że skontaktował się z nim menadżer Filipa Chazjera. Stomatolog przyznaje, że jest zdziwiony takim obrotem spraw i zastanawia się, dlaczego sam zainteresowany nie odezwał się do niego bezpośrednio. "Kiedy refleksja przychodzi zbyt późno…" - podpisał nagranie.
Początek tygodnia przyniósł nową aferę z udziałem Filipa Chajzera i dr. Piotra Trafidło. Były prowadzący "Dzień Dobry TVN", który w sierpniu ubiegłego roku ochoczo prezentował nowe zęby, kilkanaście dni temu zaczął narzekać na silny ból i zaczął negatywnie wypowiadać się na temat bondingu, twierdząc, że zabieg wywołał u niego rozwój bakterii w jamie ustnej.
Na jego zarzuty szybko zareagował Trafidło, ujawniając, że nigdy nie wziął od niego ani złotówki za wykonanie usługi jemu i dwóm jego najbliższym. Odmówił dopiero, gdy Chajzer poprosił o nowe zęby dla pracownika swojej budki z kebabem.
Filip Chajzer o swoim uzębieniu. "Moje pierwsze zęby, to znaczy te jedynki, były wytłuczone"
Nie trzeba było długo czekać na reakcję Chajzera. Były reporter zwrócił się wprost do stomatologa, zarzucając mu naruszenie tajemnicy lekarskiej i zniekształcenie faktów dotyczących ich zeszłorocznej współpracy.
Panie Piotrze, nie wykonano mi tego zabiegu za darmo, na zasadzie umowy. Wykonano go poprzez wykorzystanie moich zasięgów celem reklamy do uzyskania większej liczby klientów.
Piotr Trafidło i Filip Chajzer dogadają się?
W środę dr Piotr Trafidło opublikował krótkie nagranie na Instagramie, w którym ujawnił, że skontaktował się z nim menadżer Chajzera, by spróbować załagodzić całą sytuację.
Wczoraj późnym wieczorem zadzwonił do mnie menadżer Filipa Chajzera i powiedział, że jednak Filip sobie wszystko przemyślał, że chciałby się ze mną spotkać i całkowicie załagodzić tę sytuację. Generalnie jestem zawsze za tym, że wojna powoduje straty po obu stronach, i to nie ma sensu - tylko zgoda buduje.
Ale jedna rzecz mnie zastanowiła: dlaczego nie zadzwonił do mnie Filip osobiście i nie powiedział na wstępie tak: "Cześć Piotr, chciałbym Cię przeprosić przede wszystkim za to, że przez moją pochopną relację, którą nagrałem na Twój temat, padłeś ofiarą hejtu i nienawiści, że przez wiele dni byłeś atakowany przez różnych ludzi, którzy twierdzili, że jesteś fatalnym lekarzem i robisz dużo złego, że zamiast wrócić z pracy i zająć się rodziną, żyłeś w stresie i złych emocjach. I ja to rozumiem. W przyszłości, jeżeli będę miał jakąkolwiek współpracę z kimkolwiek, na pewno tak się nie zachowam, ponieważ wyciągnąłem wnioski". Gdybym ja coś takiego usłyszał od Filipa, powiedziałbym OK, bo każdy z nas jest tylko człowiekiem i popełnia błędy
W dalszej części nagrania Trafidło przyznał, że choć stara się zachowywać emocjonalną dojrzałość i unikać dramatów, nie usłyszał od Chajzera bezpośrednich przeprosin i nie kryje, że taki sposób działania wywołuje u niego irytację. W jego opinii Chajzer nie do końca zrozumiał powagę sytuacji.
On się wysługuje kimś, żeby ktoś do mnie zadzwonił i się umówił na spotkanie, abyśmy zrobili jakieś oświadczenie. I to mi się bardzo nie podoba. Jestem ostatni, jeżeli chodzi o jakikolwiek dramy, ponieważ staram się być dojrzałym emocjonalnie człowiekiem i takie rzeczy mnie nie interesują. Ale ja nie wiem, czy na tym etapie spotkanie z Filipem ma sens, bo ja odnoszę wrażenie, że on nie odrobił lekcji i w ogóle tego nie zrozumiał
Czekacie na odpowiedź Chajzera?