Ciąg dalszy kłopotów Diddy'ego. Kolejna kobieta twierdzi, że raper ją zgwałcił. Miała 16 lat
W poniedziałek wpłynął kolejny pozew w sprawie Diddy'ego. "Jane Doe" oskarża rapera o to, że w 2000 roku odurzył ją, a potem zgwałcił. Kobieta miała wtedy 16 lat i miała natknąć się na niego przypadkiem.
Sean "Diddy" Combs przebywa w areszcie Metropolitan Detention Center na Brooklynie w Nowym Jorku. Raper oczekuje na proces po tym, jak został oskarżony między innymi o handel ludźmi i przestępstwa na tle seksualnym. Wygląda na to, że to nie koniec jego problemów, bo do sądu wpłynął kolejny pozew.
Pozew pod anonimowymi danymi "Jane Doe" złożono przeciwko 55-latkowi i dwóm anonimowym mężczyznom, którzy wtedy dla niego pracowali. Portal Page Six dotarł do dokumentów sądowych. Kobieta opisuje w nich, czego miał się dopuścić Diddy.
Szczegóły oskarżenia
Sytuacja miała mieć miejsce w 2000 roku. 16-letnia wtedy kobieta wracała w nocy z dorywczej pracy jako opiekunka do dzieci na Dolnym Manhattanie. Przed budynkiem spotkała Diddy'ego, który zaczął z nią rozmawiać.
Combs wdał się z nią w rozmowę, pytając, dokąd idzie tak późno w nocy i że nie jest dla niej bezpieczne, aby spacerowała sama - zapisano w dokumentach.
Mimo że 16-latka informowała, że mieszka niedaleko i poradzi sobie sama, Diddy miał nalegać, na odwiezienie jej do domu.
Po długich namowach Combsa zgodziła się i wsiadła do jego samochodu… czego powódka będzie żałować do końca życia - zapisano w dalszej części dokumentu.
Kobieta twierdzi, że Combs nie dotrzymał słowa i nie zawiózł jej do domu. A potem przerażonej nastolatce podał drinka, który miał ją "uspokoić". "Jane Doe" wspomina, że po wypiciu go czuła się "ospała i chwiejna".
Combs i jego zespół, dwaj współoskarżeni mężczyźni, udali się do miejsca, w którym Combs dokonał napaści seksualnej na kobietę - zeznała.
Powódka wspomina też, że po gwałcie została odwieziona przez współpracowników Diddy'ego. Mężczyźni mieli "zostawić [ją] w holu".
Sytuacja miała miejsce prawie 25 lat temu. Kobieta powołuje się na nowojorską ustawę o ochronie ofiar przemocy seksualnej, która zezwala na wniesienie pozwu po terminie przedawnienia.
Oskarżycielka żąda odszkodowania, którego wysokość nie została sprecyzowana.