Jednym z najbardziej zaskakujących wydarzeń ostatnich dni okazał się wywiad, którego Maciej Kurzajewski udzielił Mateuszowi Szymkowiakowi z portalu "Świat Gwiazd". Prezenter, pomimo nieprzerwanych i trwających już blisko 3 lata ataków ze strony Pauliny Smaszcz, do tej pory milczał, decydując się jedynie na suche komunikaty ustami prawnika. Kurzajewski jeszcze nie raz, nie dwa spotka się z eks-małżonką w sądzie, ale najwyraźniej nie mogąc znieść kolejnych odpalanych w jego kierunku petard, uznał za stosowne skomentowanie całego zamieszania. I niezależnie od tego, po której stronie sporu się opowiadamy, Kurzajewski celnie nazwał sytuację "żenującą", choć obawiamy się, że i to słowo nie wyczerpuje do końca medialnego obłędu, który funduje mu (i przy okazji nam) Smaszcz. A końca przecież nie widać…
Kurzajewski wreszcie odpowiada Smaszcz
Największym sukcesem byłej żony Kurzajewskiego na pewno jest fakt, iż zdołała wmówić sporej części internautek, że do ich rozwodu przyczyniła się Kasia Cichopek. Nic się w tej historii nie trzyma kupy, nie stoją nawet za nią łatwe do zweryfikowania fakty. Smaszcz wystąpiła o rozwód z Kurzajewskim jesienią 2019, zapewniając przy okazji, że rozstają się w szacunku i przyjaźni, czego dowodem miało być jego ekspresowe tempo. Rozwód orzeczono już na pierwszej rozprawie w styczniu 2020. Gdzie w tym wszystkim Cichopek? Ano bardzo daleko, bo Kurzajewski i gwiazda "M jak Miłość" spotkali się na planie "Pytania na śniadanie" we wrześniu 2020, a swój związek, po miesiącach spekulacji, potwierdzili dopiero… dwa lata później. Można liczyć to na różne sposoby, węszyć i jątrzyć, ale robienie z Cichopek lisicy rozbijającej małżeństwo jest naciągane bardziej niż jej aktorska kariera. Jedyne małżeństwo, które prawdopodobnie rozbiła, to jej własne, z Marcinem Hakielem i jeśli dulszczyzna ma ochotę w nią za to rzucać kamieniami w komentarzach, to proszę bardzo… Kurzajewski wspomniał wprawdzie, że ich uczucie narodziło się dawno po jego rozwodzie, ale czy to cokolwiek na tym etapie zmienia?
Matacząca faktami Smaszcz to natomiast zupełnie inna bajka, bazująca na najniższych instynktach i obliczona na jeden cel: zmanipulowanie kobiecej części opinii publicznej, która zawsze rzuci się z pazurami na "złodziejkę mężów" i "niewiernych facetów". I to zadziałało, bo pod wspomnianym wywiadem z Kurzajewskim możemy przeczytać wiele komentarzy rozczarowanych niewiast, które zapewniają, że "kiedyś go lubiły", ale "sytuacja z Cichopek to zmieniła". Oczywiście, jest jeszcze ten magiczny składnik pt. "nie znamy całej prawdy", ale jeśli któraś z zaangażowanych stron chciałaby nas oświecić - znacie adres.
Czy gwiazdor Polsatu poprawi swoje notowania tym wywiadem? Chyba niewiele ma już do stracenia, stojąc w tym błocie po same uszy. Można tylko nieśmiało przypuszczać, że za chwilę wyleje się na niego kolejna porcja gnoju od dobrze znanej już nam nadawczyni, ale jeśli się tego spodziewasz i jesteś przygotowany, to pewnie nieco mniej śmierdzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Złote myśli Dominiki Serowskiej
Taplanie się w błocie za to już dawno porzucił Marcin Hakiel, a plasterkiem na złamane serce okazała się (uwaga Paulina, podpowiadamy) nowa miłość. Tancerz i jego partnerka zdają się być bardzo szczęśliwi i mówimy tutaj o takim poziomie zadowolenia, że musi o nim usłyszeć cały świat. Para chętnie pokazuje się na salonach i udziela kolejnych wywiadów, w trakcie których coraz śmielej poczyna sobie Dominika Serowska. Obca jest jej PR-owa wstrzemięźliwość i wykalkulowanie, a seria błyskotliwych i, nie bójmy się tego powiedzieć, całkiem zabawnych wypowiedzi, powinna uczynić z niej wkrótce ulubienicę show-biznesowych reporterów. Bo czego tu nie kochać?! Narzekania na Hakiela, że "robię coś, on stoi nade mną", lęku przed tym, że tancerz w którąś niedzielę ochrzci potajemnie ich dziecko, a może wyznania, że kiedyś myślała o nim jako "discopolowcu, flaki z olejem, seks raz w roku"? Toż to armata.
Z całym szacunkiem do Marcina, ale po rozwodzie i wyczerpaniu tematu jego burzliwych kulis, wydawało się, że czeka go medialny exodus, tymczasem partnerka tchnęła w niego nowe życie i skutecznie przedłuża ich 15 minut sławy. Zabrzmi to romantycznie, ale Serowska naprawdę okazała się najlepszym, co mogło przytrafić się Hakielowi i spadła mu wręcz z nieba. Dominiko, masz złote usta i prosimy, nigdy ich nie zamykaj w pobliżu mikrofonu!
Nowa ekranizacja "Lalki"
Niespodziewane emocje w tym tygodniu wywołały też doniesienia o ekranizacji "Lalki". Filmowa i serialowa adaptacja kultowej powieści Bolesława Prusa zostanie wyreżyserowana przez Macieja Kawalskiego, a w rolę Stanisława Wokulskiego wcieli się Marcin Dorociński. Informacje te zostały przyjęte z umiarkowanym optymizmem, ale najwięcej zainteresowania budzi pytanie kto zagra Izabelę Łęcką? Wszak to nie tylko legendarna postać polskiej literatury, ale i kina - kojarzona przede wszystkim z ikoniczna Beatą Tyszkiewicz, której przyszło wcielić się w Łęcką w 1968 r. Nie ma też złudzeń, że to rola, która prawdopodobnie zadecyduje o dalszej karierze wybranej do niej aktorki. Nic zatem dziwnego, że przed ekipą castingową ciężki orzech do zgryzienia… Z naszych informacji wynika, że na ostatniej prostej o angaż biją się znana z filmu "Chłopi" Kamila Urzędowska i gwiazda produkcji "Underdog" Emma Giegżno. Walka jest zacięta i słusznie! "Lalka", jak każda ekranizacja lektury szkolnej, jest gwarantowanym hitem i przed całą ekipą stoi "tylko" jedno zdanie: niczego nie zepsuć. Trzymamy kciuki.