Doda relacjonuje podróż z psami i psioczy na stewardessy: "To one robią największy problem"
Doda w pełni korzysta z majówki i zafundowała sobie zagraniczny wypad. Piosenkarka wraz z pupilami wsiadła do samolotu, a później psioczyła w sieci na stewardessy. O co poszło?
Doda należy do grona celebrytek, które są ogromnymi miłośniczkami zwierząt. Piosenkarka wielokrotnie zabierała w mediach głos na temat ich praw i zachęcała do pomocy czworonogom. Szczególne miejsce w jej sercu zajmują psy, które towarzyszą jej niemal w każdym momencie życia.
Czworonogi Dody są jej oczkiem w głowie i stara się im poświęcać jak najwięcej uwagi. Często towarzyszą jej w podróżach i na wydarzeniach branżowych. Tym razem zabrała je na krótki, zagraniczny wypad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iwona Pavlović wie, czemu Doda nie pojawi się na parkiecie TzG!
Doda relacjonuje lot z psami
Doda z okazji majówki zafundowała sobie zagraniczny wyjazd, podczas którego towarzyszą jej psy - Wolfie i Foxy. Piosenkarka relacjonowała na Instagramie podróż samolotem i, jak przyznała, pupile bardzo dobrze zniosły lot.
Pieski są bardzo grzeczne. W ogóle jestem zszokowana, jestem tak szczęśliwa, bo się okazało, że mogę brać dwa psy na jedną osobę - relacjonowała Doda na InstaStories.
Jak przyznała, ten aspekt jest bardzo zależny od załogi pokładowej. Tutaj dostało się paniom stewardessom...
Większość kobiet bardziej nie lubi zwierząt niż mężczyzn. I to one robią jako szefowe pokładu największy problem. Nie może nawet suwak być odpięty, żeby sobie nos wytknęły. Zero empatii do małego psa, który nie przeszkodziłby, jakby się przytulił na kolanach, jak się boi lotu. A faceci stewardzi są super, jeśli chodzi o zwierzęta - dodała.
Zobacz: Doda rozstała się z partnerem, bo był słabym patriotą. "Automatycznie przestawałam go kochać"