Dominika Serowska ciepło o pogodzeniu się z Katarzyną Cichopek: "NIE WIDZĘ takiej możliwości"
Relacje byłej i obecnej wybranki serca Marcina Hakiela nie należą nawet do poprawnych. Dominika Serowska musiała skonfrontować się z pytaniami na temat Katarzyny Cichopek i ewentualną możliwością porozmawiania z nią przy wspólnym stole. Krnąbrna celebrytka oświadczyła, że na ten moment nie wyobraża sobie takiego spotkania.
Dominika Serowska coraz wyraźniej zaznacza swoją pozycję w show-biznesie. Już za kilka tygodni będziemy mogli zobaczyć ją w charakterze uczestniczki "Królowej przetrwania", gdzie wraz z grupą 12 innych szalonych celebrytek musiała poradzić sobie z wyzwaniami przeżycia w dżungli w Sri Lance. Chętnie korzysta też z zaproszeń do podcastów, gdzie nadmiernie często dyskredytuje swojego narzeczonego, któremu przecież zawdzięcza cały swój medialny byt. Jeszcze mniej przychylnie wypowiada się na temat byłej żony Marcina Hakiela.
Tym razem celebrytka udała się w przejażdżkę po ulicach Warszawy wspólnie z Odetą Moro, gospodynią programu "Onet Rano". Rozmowa dotyczyła układania sobie życia u boku znanego na całą Polskę tancerza oraz możliwości pojednania z Katarzyną Cichopek. Dominika nie wykazała zainteresowania wyciągnięciem ręki na zgodę.
Dominika Serowska o piśmie, które dostała od Katarzyny Cichopek. "Dla mnie to jest chore"
Dominika Serowska nie pogodzi się z Katarzyną Cichopek
Prowadząca próbowała pełnić rolę mediatorki, przekonując swoją rozmówczynię, że "Kaśka jest fajną babką". Jak spostrzegła, powinny spotkać się i przynajmniej spróbować porozumieć się, mając na uwadze dobro ich dzieci. Mama rocznego Romea nie wykazała jednak zainteresowania taką ani jakąkolwiek inną formą rozstrzygania konfliktu.
Myślę, że pewnie są sytuacje, w których to się da, ale nie u każdego. Na ten moment ja nie widzę takiej możliwości. (...) Może musi upłynąć jakiś czas, żeby zapomnieć o różnych sytuacjach. Ciężko mi powiedzieć. Nie lubię zakładać do przodu i nigdy nie powiem, że nigdy komuś nie podam ręki albo że na pewno kiedyś będzie dobrze, bo tego nie wiem. Jeżeli tak będzie i kiedyś do tego dojdzie, to dojdzie, a jak nie, to nie. Chociaż myślę, że za jakiś czas to wszystko trochę ostygnie, ustanie i mam nadzieję, że każdy po prostu zajmie się swoim życiem i do tego bym dążyła. Nie potrzebuję się przyjaźnić, bratać i prowadzić takich rozmów, ale wolałabym, żeby każdy po prostu się tutaj odseparował, żył swoim życiem i nie wchodził sobie w drogę
Dominika Serowska przedstawiła własną definicję szacunku, zgodnie z którą "niekoniecznie może trzeba ze sobą specjalnie rozmawiać, ale po prostu dać sobie swoją przestrzeń". W nawiązaniu do tych słów Odeta Moro zapytała swą rozmówczynię, czy są z Katarzyną na dobrej drodze, żeby zacząć się wzajemnie szanować.
Ciężko mi jest odpowiedzieć na to pytanie w jednym zdaniu. Nie chciałabym tego też rozkładać na jakieś czynniki pierwsze. Jakby były dobre chęci, a ludzie potrafiliby się przyznać do pewnych rzeczy, stanąć przed lustrem i powiedzieć: "Tak, zrobiłam to, tak było i tak się stało", to wtedy może tak. Uważam, że prawda jest dosyć istotna. Jeżeli ktoś chce się godzić, to musi umieć przyznać się do pewnych spraw, a nie dalej iść w zaparte, że coś się nie wydarzyło. Takie jest moje zdanie. Nie lubię zamiatać czegoś pod dywan. Uważam, że pewne rzeczy muszą być konkretnie i klarownie postawione, czy to jest sprawa między nią a Marcinem, czy to są jakieś inne tematy, ale ja lubię jak jest konkret. Nie lubię takiego udawania
W dalszej części rozmowy 33-latka dała wyraźnie do zrozumienia, że widzowie "Tańca z Gwiazdami" nie zobaczą już jej ukochanego na parkiecie. Jak przyznała, po jego średnio udanym powrocie wiosną ub. r., "było dużo leczenia kolan". Stwierdziła jednak, że Hakiel świetnie spisałby się w roli jurora.
Rafał Maserak ma się czego obawiać?