O Edycie Górniak kilkanaście dni temu było bardzo głośni, gdy podzieliła się z fanami smutną refleksją na temat postrzegania samej siebie. Diwa przyznała, że nienawidzi na siebie patrzeć i czuje się wciąż za gruba.
Wiecie, co mnie jeszcze wkurza? Że już chyba sprawdziłam wszystkie diety i byłam taka surowa, taka restrykcyjna dla siebie i nic to nie daje. Jestem gruba, we wszystkim wyglądam grubo i już nienawidzę patrzeć na siebie na ekranie. Nienawidzę - żaliła się Edyta na InstaStories.
Słowa piosenkarki odbiły się szerokim echem. W emocjonujący sposób skomentowała je m.in. Agata Młynarska. Kilkanaście godzin później Edi wytłumaczyła, że w walce o lepsze ciało najlepiej pomaga jej detoks w Tajandii.
To są bardzo bolesne kosztowne zabiegi i wszystkie te pieniądze, co zarabiam, wydaję albo na Alana, albo na te zabiegi, żeby odzyskać zdrowie i siłę. A potem (...) zamiast zatrzymać trochę dla siebie, to wszystko rozdaję na scenie - tłumaczyła Górniak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak pod kroplówką
Na swoim InstaStory Edyta Górniak opublikowała zdjęcia z malowniczymi widokami, sugerując, że przebywa poza Polską. Jedno z ujęć szczególnie przyciągnęło uwagę – artystka siedzi na fotelu, podłączona do kroplówki. W poprzednich wpisach Górniak wspomniała, że jest to siódmy dzień jej detoksu, jednak nie zdradziła więcej szczegółów na ten temat.
Edyta Górniak, mimo wyzwań, stara się dbać o swoje zdrowie, co jest dla niej priorytetem. Jej wyznania pokazują, jak trudne może być życie artysty, który musi balansować między pasją a zdrowiem.
ZOBACZ TEŻ: Edyta Górniak walczy z nałogiem! Na terapię poleciała... do Indonezji. "Czuję się TAK SOBIE"