Emmanuel Macron i Briggitte w stylizacji za 21 TYSIĘCY ocieplają wizerunek, wymieniając się czułościami
Niesławne nagranie z samolotu Macronów wywołało w mediach ogromne zamieszanie. Teraz, gdy Emmanuel i Brigitte pokazali się publicznie w Dżakarcie, wszyscy przyglądają się ich mowie ciała. Wygląda na to, że para prezydencka stara się za wszelką cenę uciszyć plotki o kryzysie w ich małżeństwie.
Emmanuel Macron przybył dziś do Dżakarty, gdzie spotkał się z prezydentem Indonezji, Prabowo Subianto, aby wzmocnić strategiczne partnerstwo w kluczowych obszarach handlu, obronności i energetyki. W azjatyckiej wyprawie 47-latkowi towarzyszy jego starsza o 25 lat małżonka Brigitte.
O parze prezydenckiej jest ostatnio wyjątkowo głośno ze względu na uwieczniony przez kamery incydent, kiedy to tuż przed zejściem z pokładu samolotu Emmanuel miał dostać, delikatnie mówiąc, od ukochanej w twarz. Nagranie z prędkością światła obiegło sieć, zmuszając zakłopotanego prezydenta do wystosowania oficjalnego oświadczenia, w którym przekonywał, że całe zajście to jedno, wielkie nieporozumienie i on z żoną tylko sobie "żartowali".
Podczas pobytu w Dżakarcie, dokąd przylecieli prosto z Hanoi, Emmanuel i Briggite wychodzili z siebie, żeby sprawiać wrażenie szaleńczo w sobie zakochanych.
Na tę okazję francuski prezydent wybrała elegancki, granatowy garnitur, do którego dobrał czarny krawat. Jego małżonka zadała szyku w szykownym komplecie Louis Vuitton składającym się z plisowanej spódnicy i koszuli z żabotem. Koszt takiego zestawu to "skromne" 21 tysięcy złotych.
Myślicie, że udało im się uciszyć plotki o kryzysie w małżeństwie?
Podczas wizyty w Dżakarcie francuska para prezydencka nie szczędziła sobie czułości.