Mimo że Gosia Andrzejewicz w polskim show biznesie jest już od dobrych kilkunastu lat, to jej kariera jest dość specyficzna. Piosenkarka najczęściej przypomina o sobie głównie przy okazji letnich festynów, których, jak sama twierdzi, kompletnie się nie wstydzi.
Choć Gosia przez lata była synonimem obciachu, zdaje się dobrze odnajdywać w dzisiejszych realiach. Rezolutna wokalistka na różne sposoby stara się reanimować swoją karierę. Ostatnio wpadła na przykład na genialny pomysł i zaapelowała do Duy Lipy, by ta zaśpiewała na swoim koncercie jeden z jej hitów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gosia nie ustaje w próbach powrotu na "szczyt" i wpada na coraz to bardziej kreatywne pomysły, żeby przypomnieć o sobie światu. Teraz artystka postanowiła zaprosić Quebonafide na swój koncert w Przechlewie, po tym jak raper zaskoczył ją, odtwarzając jej piosenkę podczas swojego występu na PGE Narodowym. Andrzejewicz przyznaje, że gest rapera był dla niej sporym wyróżnieniem.
Wiedziałam, że po prostu dotrze do niego to zaproszenie, jak najbardziej się spodziewałam [jego reakcji], ale nie spodziewałam się tego, że puści moją piosenkę na swoim koncercie – mówiła w rozmowie z Plejadą.
Kulisy niespodziewanego zaproszenia
Andrzejewicz nie była obecna na koncercie Quebo, ponieważ sama miała wtedy występ. O całej sytuacji dowiedziała się od fanów, którzy przesłali jej nagrania z wydarzenia.
Nie byłam na koncercie, bo w tym dniu miałam swój koncert. Dowiedziałam się o tym od moich fanów. Totalny spontan. Nie spodziewałam się, że właśnie Quebo jest fanem mojej muzyki – zdradza artystka.
Choć nie wiadomo, czy Quebonafide przyjmie zaproszenie, organizatorzy koncertu w Przechlewie zostali już poinformowani o możliwości jego przybycia.
Musiałam go powiadomić, mój menadżer też to zrobił, bo jak przyjedzie, to po prostu ochrona musi go wpuścić – wyjaśnia Andrzejewicz.
Chcielibyście zobaczyć ich razem na scenie?