Jak donosi "Daily Mail", napięte relacje między rodziną Beckhamów a Nicolą Peltz i Brooklynem wcale nie zwiastują zażegnania konfliktu, którego kulminacją miała być nieobecność na 50. urodzinach głowy rodu. Osoby z bliskiego otoczenia twierdzą, że to wyłącznie Nicola jest winna odizolowaniu się męża od krewnych i nakręcaniu afery.
Teraz na jaw wychodzą nowe okoliczności, które mogą tylko potwierdzić wspomnianą narrację. Otóż w 2015 roku Bella Thorne, była gwiazdka Disneya, która swego czasu próbowała też podbić... OnlyFansa, ostrzegała przed tajemniczą "bardzo, bardzo wredną dziewczyną" z Hollywood, którą wielu utożsamiało z Peltz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazda Disneya ujawniła prawdę o Nicoli Peltz? "Tylko ona taka jest"
Bella krytykowała "tajemniczą koleżankę" za to, że każdorazowo musiała przypominać o swojej bogatej rodzinie, co wiązało się z faktem, że nigdy nie musiała pracować na własne osiągnięcia.
To nie tak, że jej nienawidzę, bo jest miliarderką. Nie lubię jej, bo jest miliarderką i nie pozwala nikomu o tym zapomnieć. Nigdy się z nią nie witam. Jej rodzeństwo nie jest takie niemiłe jak ona. Tylko ona taka jest. Jednym z powodów, dla których jej nie lubię, jest to, że była miliarderką praktycznie od dziecka i nigdy w życiu nie musiała na nic pracować - skomentowała Thorne w wywiadzie dla HuffPost Live.
Fani bez problemu rozszyfrowali (?), kim jest owa "bardzo, bardzo wredna dziewczyna", na co miały wskazywać okoliczności: Thorne była wówczas związana z Gregiem Sulkinem, który grał z Nicolą w filmie "Affluenza." Nie bez znaczenia jest też zapewne sytuacja finansowa teściów Brooklyna.
Ojciec Nicoli to miliarder, który własnymi siłami stworzył jedną z największych firm dystrybucji żywności na świecie. Obecnie jego majątek przekracza wartość majątku Beckhamów, szacuje się go na 1,6 miliarda dolarów. Z kolei jej matka była niegdyś modelką, a z zawodu wyniosła podobno imponującą listę kontaktów.
Jest coś na rzeczy?