Hejter nazwał Koroniewską "STARĄ MIOTŁĄ". Aktorka pokazała jego wizerunek. "Starość nie boli. Brak wychowania boli bardziej"
Joanna Koroniewska, znana z dużej aktywności w mediach społecznościowych, odpowiedziała na hejterskie komentarze pod swoimi postami na Instagramie i ujawniła wizerunek autora niepochlebnych wpisów.
Joanna Koroniewska od ponad dwudziestu lat należy do czołówki polskich gwiazd, a ostatnio z powodzeniem rozwija także swoją obecność w mediach społecznościowych. Jej pełne humoru i dystansu wpisy oraz nagrania szybko zdobywają sympatię internautów, choć aktorka nie unika też "krytyki" - najczęściej dotyczącej wyglądu.
Ostatnio jeden z internautów pozwolił sobie na wulgarne uwagi dotyczące jej biustu - i choć sytuacja mogłaby zirytować niejedną osobę, Koroniewska po raz kolejny pokazała, że takie zaczepki przyjmuje z dystansem.
Czy trudno być atrakcyjną bez biustu? No jakoś sobie radzę Panie Andrzeju. Najważniejsze, że jestem zdrowa i mężowi się podobam!
Koroniewska mówi o kompleksach, które kiedyś miała: "Wypełniałam sobie stanik wieloma poduszkami"
Joanna Koroniewska odpowiada na krytykę dotyczącą wyglądu
W jednym z ostatnich wpisów na Instagramie, Koroniewska po raz kolejny odniosła się do hejtu, z którym się zmaga. Wspomniała, że mimo wieloletniego doświadczenia w branży, negatywne uwagi dotyczące jej osoby nadal potrafią ją „ściskać za serce”. Zaznaczyła również, że stara się podchodzić do tych ataków z dystansem, ale nie zawsze jest to łatwe.
Dlaczego starość, dojrzałość to coś złego? Dlaczego? Przecież każdego z nas prędzej czy później to spotka... Ja nie jestem wyjątkiem w tej materii. Wyjątkiem nie są też ci z moim PESEL-em, którzy czasami mają mniej zmarszczek. Bo wszystkich nas to kiedyś spotka. Jeśli ktoś myśli, że "starość" ma mnie zawstydzić, to nie zna życia. Nie boję się wieku. Boję się tylko ludzi, którzy nie dorastają, mimo że mijają im lata. A starość nie boli. Brak wychowania boli zdecydowanie bardziej
W dalszej części wpisu aktorka opisała swoją reakcję na hejterską wiadomość od jednego z internautów. Zdecydowała się także ujawnić jego wizerunek, zasłaniając jednak fragment twarzy. Mężczyzna nazwał ją m.in. "starą miotłą".
Dzisiaj rano dostałam od pana X taką wiadomość. Serce ciut drgnęło. Wyrzuciłam go. Zablokowałam. Ale to siedziało we mnie nadal. Bo jaki to problem. Niby żaden. A jednak... Niektórzy w wiadomościach próbują nas zranić. Ja im ogromnie współczuję, bo to świadczy tylko o nich. Hejt zgłaszam, twarz ukrywam, granice stawiam. Mam swoje życie, a nie czas na cudze frustracje. Jeśli ktoś nazywa drugiego człowieka "starym", "brzydkim" czy "gorszym", to mówi to wyłącznie o jego własnym lęku. Ludzie, którzy czują się dobrze ze sobą, nie ranią innych
Aktorka zaznaczyła, że jest otwarta na dialog, a osoby chcące jedynie obrażać odesłała z jasnym komunikatem, że ich miejsce jest gdzie indziej.
Dobre podejście?