Hugh Grant znany jest na całym świecie jako król komedii romantycznych, który może pochwalić się aż kilkunastoma rolami w produkcjach kierowanych przede wszystkim do żeńskiej części publiczności. Z biegiem lat zdecydował się zerwać z tą łatką, przyznając w mocno krytycznych słowach, że jest "za stary, za brzydki i za gruby", by dalej kreować główne role w filmach o miłości. Nie wytrwał jednak zbyt długo w swoim postanowieniu. 64-letni gwiazdor dość zaskakująco przyjął propozycję producentów kultowej serii "Bridget Jones". Po ponad dwóch dekadach przerwy powrócił do roli Daniela Cleavera.
Prywatnie brytyjski aktor wychowuje pięcioro dzieci, z czego aż troje z nich przyszło na świat na przestrzeni zaledwie 15 miesięcy. Hugh Grant nie ukrywa, że w przeszłości miał problemy z dochowaniem wierności. Ostatecznie związał się na stałe ze szwedzką producentką telewizyjną Anną Eberstein, z którą już za kilka tygodni będzie świętować wełnianą rocznicę ślubu. Małżonkowie i troje ich pociech - 12-letni Mungo, 10-letnia Lulu i 7-letnia Blue - w miniony piątek udali się na lotnisko. Spotkała ich tam nieprzyjemna sytuacja.
Hugh Grant publicznie potępił zachowanie pracowników lotniska
Odtwórca głównej roli w filmie "Cztery wesela i pogrzeb" aktywnie udziela się na portalu X, gdzie jego wpisy obserwuje niemal 800 tysięcy internautów. To właśnie za pośrednictwem tej platformy opisał zdarzenie, do jakiego doszło w piątkowe popołudnie.
Właśnie przyleciałem na Heathrow z żoną i dziećmi. Wszyscy mamy to samo nazwisko (Grant) w paszportach. Urzędnik imigracyjny wdaje się z moimi dziećmi w gadkę-szmatkę, po czym szepcze do nich: "Czy to wasza mama i tata?". Natrętne, obraźliwe i straszne - napisał wyraźnie wzburzony aktor.
Hugh Grant nie przedstawił rozwinięcia tej sytuacji, a jego rzecznicy nie zdecydowali się odpowiedzieć na prośbę redakcji portalu Page Six o udzielenie komentarza. Co ciekawe, wielu internautów w komentarzach pod postem stanęło w obronie oficerów imigracyjnych, tłumacząc ich zachowanie przestrzeganiem procedur bezpieczeństwa. Potwierdza to również oficjalna strona internetowa lotniska, na której znajduje się informacja, że podróżni mogą otrzymywać pytania mające na celu ustalenie relacji z towarzyszącymi im dziećmi.