Skolim to na polskim rynku muzycznym prawdziwy fenomen. Samozwańczy "król latino" podbił serca słuchaczy skocznymi utworami i kontrowersyjnym wizerunkiem, który przysporzył mu sporo krytyków. Negatywne głosy giną jednak w morzu uwielbienia fanów. Piosenkarz jest też wdzięcznym tematem dla dziennikarzy i ma już na swoim koncie wiele barwnych wypowiedzi.
Skolim w "Pytaniu na śniadanie"
Grafik koncertowy artysty disco polo wypełniony jest po same brzegi i szacuje się, że w miesiącu potrafi dać nawet 60 występów. Pomimo tak imponującej zajętości, Skolim znalazł czas, aby pojawić się w studiu "Pytania na śniadanie", gdzie przepytywali go Beata Tadla i Robert El Gendy. Prowadzący byli żywo zainteresowani logistyką koncertów piosenkarza i dopytywali, czy posiada prywatny helikopter, którym porusza się między występami. Okazuje się, że Skolim, który chwalił się ostatnio szokująco wysokimi zarobkami, nie dorobił się jeszcze prywatnego helikoptera, ale radzi sobie w inny sposób.
Mam akurat zaprzyjaźnioną firmę przyjaciela, ale w domu mam u siebie lądowisko za tarasem. Taka ciekawostka, że jak zaczynałem grać koncerty, to miałem stare BMW E46 – wielki sentyment miałem do tego auta – a dzisiaj mam siedem koncertowych aut i jedenaście ogółem. Zmieniam, rotuję. Czasem jedno auto gdzieś oddaję na przegląd, drugie mi podjeżdża. I fajna jest logistyka tego wszystkiego - tłumaczył w "Pytaniu na śniadanie".
Gwiazdor jest też ojcem dwójki dzieci. Z byłą partnerką Aleksandrą Sarnecką doczekał się dwóch synów: pierwszy urodził się na początku 2020 roku, a drugi w sierpniu 2021 roku. W obliczu jego zapracowania pojawiło się pytanie o to, czy ma w ogóle czas na to, aby spędzać go z dziećmi. Skolim nie ukrywał, że gęsty koncertowy grafik sprawia, że tego czasu jest mniej, ale stara się wykorzystywać każdą najmniejszą chwilę na kontakt z chłopcami.
Nie ukrywam, że na pewno tego czasu mam mniej niż miałem wtedy. Akurat moje dzieci rodziły się w takim okresie, jak była pandemia i siedziałem w domu, więc byłem z nimi, że tak powiem, każdego dnia. Dzisiaj staram się ustawiać sobie to wszystko tak, żeby chociaż wracać do domu w środku tygodnia, żeby zjeść śniadanie i z tymi dziećmi spędzić czas. Natomiast dzisiaj po programie lecę też na wakacje z dzieciakami. Gdzie tylko mogę, to spędzam czas, bo uwielbiam to - zapewniał na antenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widzowie "PnŚ" o Skolimie: "Brak kultury"
Rozmowa z wokalistą przebiegła w miłej i przyjaznej atmosferze, więc można by przypuszczać, że jej odbiór wśród telewidzów będzie tylko pozytywny. Tak się jednak nie stało, a internauci mieli do Skolima jeden poważny zarzut - gwiazdor przez całą rozmowę nie zdjął z nosa okularów przeciwsłonecznych. Widzowie odebrali to jako brak szacunku nie tylko do nich, ale i do prowadzących. W social mediach "Pytania na śniadanie" pojawiło się sporo karcących celebrytę komentarzy.
"Tak... widać, że zapracowany, bo nawet nie ma czasu zadbać o siebie i swój wygląd...", "Kultura wymaga zdjęcia okularów, ale on chyba nie ma kultury", "Ale mocne światło w tym studiu..." - ironizowali komentujący.
Myślicie, że ciemne okulary Skolima to tylko gwiazdorski atrybut czy może efekt zmęczenia 60 koncertami w miesiącu?
Zobacz także: Widzowie ZBULWERSOWANI występem Skolima w Kielcach: "Wstyd, jak można takie teksty propagować w TV?"