Jarosław Bieniuk STANIE PRZED SĄDEM. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności
We wtorek piłkarz ma stawić się w sopockim sądzie. Postawiono mu dwa zarzuty naruszenia ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Wygląda na to, że po miesiącach spekulacji, niedomówień i niekończących się konfabulacji Jarosław Bieniuk stanie ostatecznie oko w oko z wymiarem sprawiedliwości w ten wtorek. Jak informuje Fakt, były piłkarz ma stawić się dziś w Sądzie Rejonowym w Sopocie w sprawie nieodpłatnego udzielenia narkotyków dwóm osobom, w tym modelce Sylwii Sz., która w kwietniu zeszłego roku oskarżyła celebrytę o brutalny gwałt.
Jarek zakleił mi buzię taśmą. Byłam związana. Wyrywał mi włosy, gwałcił mnie - relacjonowała wówczas rzekomy przebieg zdarzeń w rozmowie z Faktem.
Bieniuk o show biznesie: "To było naturalne środowisko Ani. Pojawiałem się rykoszetem"
Przypomnijmy: Jarosław Bieniuk stracił zaufanie matki Anny Przybylskiej? "Skupiła się na Oliwii, Szymonie i Jasiu"
Ostatecznie jednak w toku postępowania nie znaleziono żadnych dowodów, które mogłyby potwierdzać słowa domniemanej ofiary. Bieniukowi postawiono więc "jedynie" dwa zarzuty w związku z naruszeniem ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Według informacji udzielonych przez Grażynę Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, grozi mu za to do trzech lat więzienia.
Czy po takiej aferze sportowcowi uda się odbudować wizerunek przykładnego ojca?