Kazik Staszewski wydał OŚWIADCZENIE! "Stałem się własną karykaturą"
Kazik Staszewski zabrał głos po swoim skandalicznym występie w Zielonej Górze. Artysta przeprosił fanów.
Nie milkną echa koncertu Kultu i występu Kazika Staszewskiego w Zielonej Górze. Wielu obecnych na wydarzeniu słuchaczy twierdzi, że show było dalekie od oczekiwań, a artysta miał sprawiać wrażenie zagubionego, śpiewając niewyraźnie i "zapominając", które piosenki już wykonał.
Pod jednym z nagrań na facebookowej stronie zespołu Kazik przyznał, że jego występ był "straszny" i zapewnił, że odda pieniądze każdemu, kto prześle mu bilet. Jednakże niedługo później zrezygnował z pomysłu osobistego zwrotu pieniędzy. Zaapelował, by fani kontaktowali się z organizatorem koncertu.
Zobacz też: Kazik Staszewski WYCOFAŁ SIĘ z osobistego zwracania pieniędzy za bilety! "Zostałem pouczony". Co teraz?
Nagranie z koncertu Kazika
Kazik Staszewski zabrał głos. Tak tłumaczy się z nieudanego występu
W poniedziałek wieczorem w social mediach zespołu pojawiło się oświadczenie Staszewskiego.
Chciałbym złożyć szczere przeprosiny za moją wczorajszą niedyspozycję, która uniemożliwiła mi wykonanie występu na odpowiednim poziomie. Biorę za to pełną odpowiedzialność - zaczął w obszernym wpisie opublikowanym na Facebooku.
Następnie wyjaśnił, co było powodem jego kiepskiego stanu podczas koncertu.
W trosce o swoje zdrowie, chcąc "ratować się" przed covidem oraz dokuczliwym bólem brzucha, sięgnąłem po środki, które, jak się okazało, w połączeniu z alkoholem zadziałały zupełnie odwrotnie do zamierzonego. Z marnym skutkiem. Była to poważna lekkomyślność, za którą szczerze żałuję.
Kazik Staszewski przeprasza fanów i zapowiada wycofanie się z branży
62-latek przeprosił fanów i współpracowników.
Przepraszam wszystkich, którzy przyszli i oczekiwali normalnego występu. Wypada mi nie tylko wyrazić głęboki żal, lecz także zwrócić koszty tym, którzy byli obecni i zostali zawiedzeni moją postawą. Przepraszam również kolegów z zespołu i całą naszą ekipę za dyskomfort oraz wstyd, którego musieli doświadczać podczas prawie 3 godzin obecności na scenie - czytamy.
Kazik poinformował, że zamierza stopniowo wycofywać się z branży. Zauważył, że nie jest już w stanie grać tylu koncertów co kiedyś.
Po tym wczorajszym wydarzeniu i po rozmowach z żoną oraz dziećmi doszedłem do trudnego, ale koniecznego wniosku, że "mój czas nadszedł". Stałem się własną karykaturą, czego zawsze chciałem uniknąć. Jest tego wszystkiego po prostu za dużo. Dlatego podjąłem decyzję, że w roku 2027 Kult zagra bardzo ograniczoną, minimalną ilość koncertów. Obecnie mamy zakontraktowanych jeszcze kilkadziesiąt koncertów i one oczywiście się odbędą. Później jednak muszę zwolnić. Nie wiem, jak wytrzymam bez grania, nigdy tego nie robiłem ale tym razem hamulec musi zostać wciśnięty. W tym roku zagram 104 koncerty, do tego dochodzi wiele innych muzycznych obowiązków. To przekracza moje możliwości. Być może jeszcze kiedyś się usłyszymy i zobaczymy. Na ten moment jednak jest to decyzja, którą muszę podjąć dla dobra swojego zdrowia, rodziny i wszystkich, którzy są częścią tego świata. Jeszcze raz przepraszam z całego serca. Dziękuję za wszystkie lata wsparcia. Z wyrazami szacunku i skruchy, Kazimierz Staszewski - skwitował.
Wybrnął z sytuacji?