Krzysztof Ibisz wyznał, że przez karierę zaniedbywał ojcostwo: "ŻAŁUJĘ"
Krzysztof Ibisz na przestrzeni ponad 30 lat kariery telewizyjnej praktycznie nigdy nie mógł narzekać na brak propozycji. W najnowszym wywiadzie przyznał, że nadmiar pracy położył się cieniem na jego relacjach z synami. Choć dziś cieszą się bardzo dobrym kontaktem, w przeszłości nie zawsze poświęcał im tyle uwagi, ile powinien.
Krzysztof Ibisz to niekwestionowana legenda polskiej telewizji. Najstarsi widzowie pamiętają jeszcze początki jego kariery zawodowej, sięgające pierwszej połowy lat 90., kiedy przedstawiał program dnia telewizyjnej Jedynki i zapowiadał zmagania duetów występujących w kultowym "Czarze par". W 2000 r. zasilił szeregi stacji Polsat, do dziś pozostając największą gwiazdą jej teleturniejów, programów rozrywkowych oraz koncertów i festiwali.
Prezenter prowadzi równolegle aż 4 programy, na czele z "Tańcem z Gwiazdami", który prześciga wszystkie inne formaty w zestawieniach oglądalności. Pomimo natłoku obowiązków dziś potrafi zrezygnować z dodatkowych zleceń, czego dowodem było jego wycofanie się ze składu prowadzących ubiegłorocznej zabawy sylwestrowej. Wiele wskazuje na to, że i tym razem zabraknie go podczas wielkiego odliczania do nadejścia nowego roku.
Krzysztof Ibisz mówi o córeczce i żonie: "Życie prywatne to jest podstawa"
Krzysztof Ibisz żałuje kilku błędów z przeszłości
Od momentu przyjścia na świat młodszych pociech prezentera - 3-letniego dziś Borysa i narodzonej rok temu Mii Heleny, gospodarz "Awantury o kasę" mocno zweryfikował swoje podejście do czasu poświęcanego rodzinie. Jak wyznał w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem, w każdym tygodniu wydziela 2 dni, które przeznacza wyłącznie dla najbliższych. Idąc za ciosem, prowadzący zapytał swojego gościa, czy kariera telewizyjna kiedykolwiek zabierała mu czas ze starszymi synami.
Mam takie poczucie, że troszkę zabrała. Myślę, że teraz inaczej bym to poukładał, no ale mamy świetny kontakt, jesteśmy razem, jesteśmy rodziną. Ja żałuję kilku rzeczy. Podjąłbym pewne decyzje inaczej i na pewno to życie potoczyłoby się troszkę inaczej. (…) Gdybym był na tym poziomie rozumienia życia, ludzi, empatii i wszystkiego, co mam w głowie teraz, to jednak wyglądałoby to inaczej
Krzysztof Ibisz zdradził też, czy trudno jest być tatą dorosłych synów. Odpowiedział, że jest to "bardzo przyjemne, jeżeli idą za swoim powołaniem i za tym, co w duszy gra". Przyznał, że wkrótce będzie miał okazję obejrzeć spektakl dyplomowy swego pierworodnego, Maksymiliana, który od kilku lat studiuje we wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych. Z kolei narodzony 19 lat temu Vincent "zajmuje się przedsiębiorczością i korzysta z wielu kursów na całym świecie", podczas których kontaktuje się z mentorami biznesu. Jako szczęśliwy ojciec przyznał, że z uwagą obserwuje ich rozwój zawodowy.
Odpowiedzialna postawa?