Krzysztof Skiba komentuje zamieszanie wokół Kazika: "Artyści NIE SĄ AUTOMATAMI. Praktycznie nie ma szansy na wzięcie L4"
Niedzielny koncert Kultu i Kazika Staszewskiego w Zielonej Górze odbił się w mediach szerokim echem, a artysta już przeprosił za to, w jakiej formie był na scenie. Zamieszanie wokół niego skomentował Krzysztof Skiba.
W niedzielę miał miejsce koncert Kultu i Kazika Staszewskiego, a fani wybrali się na niego z nadzieją na dobrą zabawę. Niestety wcale nie było tak kolorowo, a po fakcie na profilach zespołu pojawiły się dziesiątki komentarzy od rozczarowanych fanów. Niektórzy byli tak rozsierdzeni, że nawet domagali się zwrotu pieniędzy za bilety.
Skiba o sytuacji Kazika: "Artyści nie są automatami"
Najpierw Kazik zabrał głos w komentarzu pod nagraniem z koncertu, potem natomiast wydał obszerne oświadczenie w sprawie. 62-latek przeprosił w nim fanów i kolegów z zespołu, po czym pokusił się o osobistą refleksję, jakoby "stał się własną karykaturą". Ponadto oficjalnie ogłosił, że po sezonie koncertowym musi nieco zwolnić.
Stałem się własną karykaturą, czego zawsze chciałem uniknąć. Jest tego wszystkiego po prostu za dużo. Dlatego podjąłem decyzję, że w roku 2027 Kult zagra bardzo ograniczoną, minimalną ilość koncertów
Tak wyglądał koncert Kazika, o którym mówił cały kraj. Niektórzy domagali się zwrotu pieniędzy
Do sytuacji na koncercie i późniejszego oświadczenia Kazika powoli odnoszą się również inne osoby publiczne. "Fakt" na przykład skontaktował się z Krzysztofem Skibą, który sam grywa dziesiątki koncertów rocznie, więc doskonale wie, że łatwo nie jest. Co prawda do samych nagrań z występu się nie odniósł, ale o tym, że Kazik jest przepracowany, mówi z wyraźnym zrozumieniem.
Trudno komentować sytuację Kazika, bo nie widziałem nagrań z jego koncertu, wczoraj grałem swój i nie miałem za bardzo czasu. (...) Mogę natomiast ogólnie powiedzieć, że artyści nie są automatami. Artysta też ma prawo być zmęczony
Skiba zauważa, że w środowisku artystycznym raczej nie istnieje pojęcie L4 i sam nie raz musiał wychodzić na scenę z gorączką.
Pracując w show-biznesie praktycznie nie ma szansy na wzięcie L4, no, chyba że jesteś w szpitalu. Ja wielokrotnie grałem koncerty, mając gorączkę, czasem nawet poważną anginę, bo tysiące ludzi kupiło bilety. W normalnej pracy wystarczy zwolnienie i wszyscy to rozumieją, ale na scenie publiczność oczekuje show. Nie zawsze jesteś w pełni formy, ale każdy ma prawo mieć gorszy dzień.
Pomysł zwrócenia fanom pieniędzy za nieudany koncert uznaje natomiast za dobry pomysł i jego zdaniem Kazik zachował się fair.
Oczywiście należy szanować publiczność i dawać z siebie wszystko, bo ludzie kupują bilety, żeby zobaczyć artystę w pełnej formie, ale jeśli Kazik sam zaproponował zwrot pieniędzy za bilety dla niezadowolonych fanów, to moim zdaniem jest to fair.