Maciej Musiał zajechał pod kościół swoim ferrari za MILION złotych: "Dzień święty święcić"
Kilka dni temu luksusowe auto Macieja Musiała zostało odholowane z parkingu. Pojazd wart astronomiczną kwotę wrócił już do swojego właściciela. Aktor właśnie pochwalił się nową fotką ukochanego ferrari, które "pozowało" przed bramą kościoła w Józefowie.
Święconki zaprezentowane przez znanych i lubianych były jednym z wiodących tematów Wielkiej Soboty. Palmę pierwszeństwa w nieformalnym plebiscycie na najbardziej nietypowy zestaw pokarmów zdecydowanie powinna dzierżyć Monika Olejnik, która w miejsce wędliny, chrzanu, soli i tradycyjnego kawałka chleba umieściła w koszyku awokado i włoskiego rogalika. Wyszukanych pomysłów było jednak zdecydowanie więcej.
ZOBACZ: Gosia Andrzejewicz wsadziła kurę do koszyka i pognała do kościoła. "Była niesamowicie grzeczna"
W niektórych przypadkach wielkanocny koszyk pełnił funkcję jedynie rekwizytu do zdjęcia. Maciej Musiał postanowił zrobić z niego użytek, wymachując nim zza szyby luksusowego ferrari, którego jest właścicielem. Gwiazdor serialu "Rodzinka.pl" dość nieoczekiwanie zatrzymał się pod kościołem pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Józefowie, czym wzbudził entuzjazm wielu swoich fanów mieszkających na co dzień w podwarszawskiej miejscowości.
Maciej Musiał odebrał ferrari od mechanika
Nie jest tajemnicą, że 30-latek pasjonuje się motoryzacją. Na co dzień przemieszcza się mercedesem o wartości ponad 200 tysięcy złotych, którego nieraz zatrzymywał w nieprzeznaczonych do tego miejscach. Prawie 5-krotność tej kwoty przeznaczył na zakup auta starszego od siebie.
Blisko 2 lata temu Maciej Musiał sprawił sobie prezent w postaci upragnionego Ferrari Testarossy z 1993 r. Niestety, na początku tygodnia to cudeńko musiało zostać odholowane z parkingu. Na pytanie dziennikarza "Super Expressu" o przyczynę załadowania samochodu na lawetę, jego właściciel odpowiedział, że konieczna była wymiana sprzęgła.
Jak widać na najnowszym zdjęciu udostępnionym fanom z Instagrama, aktor po kilku dniach ponownie zasiadł za kierownicą swej czarnej strzały. Myślicie, że poza pokarmami przy okazji udało mu się poświęcić też autko?