Maja Rutkowski w pełni może podpisać się pod słowami: "kobieta zmienną jest". Co prawda przez długi czas nie fundowała sobie częstych wizyt u fryzjera, lecz w ostatnim czasie nadrabia zaległości, regularnie goszcząc w salonach piękności. Kilka tygodni objawiła się z burzą loków na głowie, którymi, w opinii internautów upodobniła się do ikon popkultury kojarzonych z charakterystycznymi puklami.
Wraz z odświeżeniem koloru włosów i nadaniem im nowego kształtu, 40-latka zaprezentowała swą odświeżoną wersję, której dopełnieniem było wysmuklenie sylwetki i zrzucenie 15 kilogramów. Wydawało się, że szczuplejsza o kilka rozmiarów Maja pozostanie wierna nowej odsłonie. Nic bardziej mylnego. W poniedziałkowe popołudnie znów skorzystała z usług fryzjerskich.
Maja Rutkowski pożegnała się z afro?
Celebrytka połączyła się z internautami prosto z salonu, starając się zakryć dłońmi twarz. Z przerażeniem zapytała wyposażonego w profesjonalne nożyczki mężczyznę: "co ty zrobiłeś?". Ten ze spokojem w głosie odpowiedział, że "podciął końcówki". Wyglądało to jednak na zdecydowanie ostrzejsze cięcie.
Maja Rutkowski nie zaprezentowała jeszcze w pełni swej krótszej fryzury. Część internautów już teraz wyraziła zdumienie zaskakującą decyzją kobiety. Niektórzy jednak twierdzą, że to tylko żart i peruka.
Mam nadzieję, że to była nałożona do rolki jakąś peruka? Tylko nie te piękne włosy; Aż mnie to boli; Dlaczego?; Maju, oszalałaś? - dopytywali, udzielając się pod nagraniem.
Co myślicie?