Marianna Schreiber obecnie przebywa na wakacjach w Chorwacji, z których stara się korzystać po swojemu. Celebrytka postanowiła, że nie da zarobić lokalsom i zamiast wybrać się na obiad do restauracji, pomaszerowała po kurczaka i ziemniaki do sklepu. Samodzielnie przyrządziła posiłek na grillu.
Wakacyjna relacja Marianny Schreiber przyciąga uwagę fanów, których oburzyła jej rolka z przygotowywaniem obiadu. Zarzucają jej, że skoro nie chciała wspierać biznesów Chorwatów, powinna zostać w Polsce i dać zarobić rodakom. Odpowiedziała im w obszernym wpisie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marianna Schreiber odpowiada na hejt po zrobieniu obiadu na wakacjach
Marianna Schreiber w obszernym wpisie na Instagramie odniosła się do licznych komentarzy, w których sugerowano jej, że gotowanie na urlopie "nie jest normalne". Była zszokowana reakcją internautów.
Wczoraj wrzuciłam filmik, w którym sama gotuję obiad dla siebie i córki w domku z basenem, który wynajęłam w Chorwacji. Myślałam, że to dobrze, że potrafię ugotować dziecku obiad nawet tutaj, tym bardziej że mam do tego możliwości w postaci kuchni czy grilla, ale nie… Dostałam za to masę hejtu, że "Jak to! Jedziesz na urlop i nie stać Cię, by każdego dnia chodzić po restauracjach?", "Jak się ma zamiar samemu gotować, to się wcale nie jedzie jak Cię nie stać" - rozpoczęła wpis Marianna Schreiber.
Celebrytka uważa, że przeplatanie dań z restauracji z samodzielnie przygotowanymi posiłkami jest normalne. Jej córka czasem potrzebuje zjeść domowy obiad.
Problem w tym, że gotowanie samemu na wyjeździe na przemian z chadzaniem do restauracji nie świadczy o tym, że nie masz pieniędzy, aby kupić dziecku obiad na mieście. To po prostu czasem oznacza, że dziecko zje akurat te produkty, które samej mu zrobisz, albo, że tego dnia chcecie zjeść coś po swojemu na miejscu, w domku. To nie jest nic złego. Jestem pewna, że ten, kto ma dzieci, to zrozumie. Wprawdzie jest to frustrujące, że należy się tłumaczyć z tego, że żyjesz jak każdy inny, a nie ponad stan i udajesz przed ludźmi, że Cię stać na Bóg wie co - tłumaczyła.
Marianna Schreiber nie ma zamiaru udawać "nikogo lepszego" tylko ze względu na status celebrytki. Stara się wieść normalne życie.
Nie udaje nikogo lepszego od was i nie czuję się lepsza. Żyje normalnie i nawet gdybym miała masę pieniędzy, to dalej bym tak żyła. Nie uznaję życia na pokaz, by inni mi zazdrościli albo czuli się gorsi. Nie muszę tego pokazywać tutaj na social mediach, by się dowartościować w waszych oczach. Jestem zwykłym zjadaczem chleba. I tak chcę żyć do końca moich dni. Nie blichtr, nie przepych i nie życie ponad stan czyni z ciebie lepszego człowieka. Jeżeli moje dziecko jest szczęśliwe, nawet jedząc kotleta zrobionego w domu, to tak - dla mnie to jest coś wielkiego. Dla was nie musi - dodała.
Zobacz: Kolejne problemy językowe Marianny Schreiber na wakacjach. Chciała kupić mleko, wróciła z kefirem
Z okazji 30. lat Wirtualnej Polski zapraszamy do udziału w konkursie "Za co kochasz internet?". Do wygrania aż kilkaset podwójnych biletów na wyjątkowy koncert sanah, który odbędzie się 19 września 2025 r. na PGE Narodowym. Pokaż swoją kreatywność i świętuj razem z nami! Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziesz na stronie 30lat.wp.pl/konkurs.