Mateusz Szymkowiak broni Kayah i Piaska po ich kiepskiej konferansjerce w Opolu: "Nie pozwolę na nich powiedzieć nic złego"
Gospodarzami piątkowej imprezy w Opolu byli Kayah i Andrzej "Piasek" Piaseczny. W sieci wielu internautów oceniło, że, niestety, duet artystów nie sprawdził się. Głos zabrał także wywołany do tablicy Mateusz Szymkowiak. W ubiegłym roku to właśnie on i Tomasz Kammel prowadzili koncert "Premier".
W nowej odsłonie festiwalu w Opolu, podczas Koncertu "Premiery", na scenie ponownie pojawili się Andrzej Piaseczny i Kayah, którzy wrócili do roli gospodarzy po 26 latach. Mimo że na początku poprosili publiczność o wyrozumiałość, ich próba improwizacji nie została entuzjastycznie przyjęta przez wszystkich.
Trochę nas nie było, dlatego wracamy wytęsknieni tej festiwalowej atmosfery, ale przede wszystkim was - oznjamili.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Rozenek o śniadaniówce Polsatu.
Niektórzy krytycy i fani sugerowali, że artyści powinni byli trzymać się zaplanowanego scenariusza, zamiast odchodzić od tekstu wyświetlanego na prompterze.
Bardzo pięknie śpiewają, ale prowadzić festiwali to jednak nie powinni; Opole dziś to jakaś stypa. Kayah i Piaseczny nie powinni tego prowadzić - czytaliśmy negatywne opinie m.in. na portalu X (dawnym Twitterze).
Mateusz Szymkowiak broni Kayah i Piaska. Oberwali po prowadzeniu koncertu "Premiery" w Opolu
1 czerwca na InstaStories Mateusza Szymkowiaka, który od lat jest twarzą imprez TVP, pojawił się wpis, który był właściwie odniesieniem do komentarza, który pojawił się w sieci. Jeden z jego obserwatorów napisał i oznaczył prezentera, pisząc:
"Co się wczoraj wydarzyło w Opolu? Niech każdy robi to, w czym jest najlepszy! Rok temu to była jakość. Opole tęskni za Szymkowiakiem i Kammelem".
Dziennikarz grzecznie podziękował za miłe słowa, ale jednocześnie dał jasno do zrozumienia, że nie pozwoli na obrażanie Piaska i Kayah.
Dziękujemy! Przepraszam. Nie oglądałem wczoraj Opola. Nie bardzo wiem, co wydarzyło się w amfiteatrze. Ale obudziłem się i mam ponad 300 wiadomości na Facebooku i ponad 200 na Instagramie w tej sprawie. Proszę, nie hejtujcie Kayah i Andrzeja - zaapelował.
Całkowicie prywatnie - w 2011 roku w pierwszej edycji "The Voice of Poland", gdzie debiutowałem jako telewizyjny prowadzący, jako trenerzy byli mi mega przychylni i bardzo mi kibicowali. Ja im wczoraj w myślach też i nie pozwolę powiedzieć na nich nic złego. Proszę, tylko pozytywne emocje! - skwitował.
Dyplomata?