Michał Probierz, który do niedawna pełnił funkcję selekcjonera polskiej reprezentacji piłki nożnej, jakiś czas temu podzielił się osobistą historią z dzieciństwa. W wywiadzie dla Kanału Zero były trener biało-czerwonych opowiedział o wypadku, który miał miejsce, gdy był dzieckiem. W wyniku tego zdarzenia Probierz stracił część środkowego palca prawej dłoni.
Podczas rozmowy Michał wspominał, jak wpadł na pomysł, by obwiązać sobie palec sznurkiem. Podczas zjazdu na sankach do rzeki zahaczył o coś, co doprowadziło do urwania palca. Mimo powagi sytuacji były selekcjoner zachował w szpitalu optymizm, zauważając, że inni pacjenci mieli jeszcze poważniejsze obrażenia. Jak wyznał, wypadek był trudniejszym przeżyciem dla jego rodziny niż dla niego samego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Probierz ujawnił, dlaczego nie ma palca
Na sankach zjechałem do rzeki, zahaczyłem o coś i urwałem palec. W szpitalu i tak się cieszyłem, bo komuś obok przyszywali rękę. Moja mama płakała. Lekarz spojrzał i zapytał: Co? Pianista? Nie? To da sobie radę - powiedział w wywiadzie dla Kanału Zero.
ZOBACZ TAKŻE: Michał Probierz nigdy się NIE UŚMIECHA, a jako nastolatek trafił do niemieckiego aresztu. Co jeszcze o nim wiadomo?
Wspomniany wypadek, choć odbił się na radzeniu sobie w szkole przez młodego Probierza, to z perspektywy czasu były trener dostrzega też "plusy".
W szkole się później strasznie opuściłem, bo musiałem pisać lewą ręką. Teraz umiem lewą i prawą. Oburącz gram też w tenisa. Jest natomiast problem z zamówieniem piwa. Jak mówię, że chcę pięć dużych, to przynoszą cztery i jedno małe - dodał.