Miłośniczka poprawiania urody Katie Price oznajmia: "NIGDY nie przestanę się operować". Zapowiedziała 17. operację biustu
Katie Price zaczynała karierę jako modelka. Choć dziś trudno w to uwierzyć, pod koniec lat 90. była naturalną blondynką o delikatnej urodzie. Z czasem straciła jednak głowę dla chirurgii plastycznej. Od dawna nie przypomina siebie.
Katie Price śmiało można nazwać jedną z najbardziej wyrazistych celebrytek nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale i w całej Europie. 46-latka parała się już różnymi profesjami, z których najlepiej wychodził jej modeling. Obecnie Price słynie przede wszystkim ze swojej słabości do zabiegów medycyny "estetycznej". W ostatnich latach jej twarz przeszła tyle zmian, że sami musieliśmy sprawdzić, czy pamiętamy, jak obecnie wygląda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strasburger o młodszej o 37 lat żonie: "Jest dla mnie muzą". Zwrócił się do hejterów, komentujących różnicę wieku w ich związku
Kate Price zapowiada kolejne operacje plastyczne
Brytyjka ma na koncie różne mniej lub bardziej inwazyjne ingerencje w urodę. Botoks, wypełniacze, licówki, lifting twarzy i całego ciała... - to dla niej chleb powszedni. Price najwyraźniej nie ma zamiaru kończyć z wizytami u chirurga plastyka. W wywiadzie dla Daily Mail wyznała, że planuje kolejne operacje. Już niebawem celebrytka po raz 17 (!) odda biust pod nóż. Czeka ją też szósty lifting twarzy w karierze.
Po co to wszystko? Price nie ukrywa, że przyświeca jej konkretny cel. Chce upodabniać się do lalek z serii Bratz. Od Barbie odróżniają je wydatne usta i małe nosy. Mają też wielkie umalowane oczy oraz gładkie twarze.
Próbuję tylko znaleźć na to czas. Nigdy nie przestanę się operować - zapowiedziała, w razie gdyby ktoś powątpiewał w jej oddanie sprawie.
Katie Price odpowiada na krytykę
Nie wszyscy podzielają entuzjazm Price. Co prawda celebrytka ma oddane grono fanów w social mediach, jednak wiele osób krytykuje jej regularne eksperymenty z tzw. medycyną estetyczną. Fanką operacji plastycznych i tatuaży nie jest też mama Price. Nieszczególnie obchodzi to jednak celebrytkę.
To moje ciało i robię, co chcę. Tak właśnie powinno być, nasze ciało, nasz wybór. Różnica jest taka, że ja o tym mówię. Jest wielu ludzi, którzy ukrywają [operacje - przyp. red.] - mówiła w rozmowie z Daily Mai.
Doceniacie jej szczerość?