Marianna Schreiber ujawnia kulisy rozstania z Korczarowskim na jego oczach: "Ja Piotrka NIE ZDRADZAŁAM" (WIDEO)
Marianna Schreiber planowała ograniczyć dzielenie się osobistymi zwierzeniami, skończyło się jednak na "obiecankach cacankach". Podczas niedzielnej konferencji Prime MMA 33-latka wyjawiła szokujące kulisy ich rozstania.
Marianna Schreiber wciąż nie schodzi z afisza, a wszystko za sprawą kolejnych perturbacji w jej życiu osobistym. Choć małżeństwo z Łukaszem Schreiberem zdążyło już przejść do historii, co ponoć mocno odbiło się na jej psychice, niedoszła "top model" ani myśli znikać z przestrzeni publicznej.
Marianna wciąż niestrudzenie pielęgnuje łatkę skandalistki. Właściwie nie ma dnia, żeby była żona byłego ministra z PiS, nie rozkręciła jakiejś dramy. Aktualnie w podtrzymaniu zainteresowania wokół celebrytki pomaga rozstanie z Piotrem Korczarowskim. Związek z eksczłonkiem Konfederacji rozpadł się po zaledwie siedmiu miesiącach.
Eliza i Trybson wbijają szpilę Schreiber! Zdemaskowali (?) jej wypłatę z "Królowej Przetrwania": "Mogłaby za to kupić rower"
Zaledwie w sobotę nauczona błędami przeszłości freakfighterka zapowiadała, że nie ma najmniejszego zamiaru dzielić się więcej publicznie prywatą. Słowa jednak nie dotrzymała, bo niedzielny wieczór znowu upłynął jej pod znakiem rozterek miłosnych, a wszystko na potrzeby konferencji Prime MMA.
Jako że oboje są gwiazdami owej federacji, Marianna i jej eks Piotr Korczarowski pojawili się na wydarzeniu, by skutecznie zareklamować swoje najbliższe walki. Najlepszym sposobem na promocję naturalnie okazało się wywlekanie brudów. Na wstępie 33-latka obwieściła wszem i wobec, że to Korczarowski, a nie ona odpowiada za rozstanie.
Chciałabym, żeby wybrzmiało to w końcu, bo wszyscy oskarżają mnie, że to jest moja wina, że Piotrek skompromitował się przeze mnie, że ja Piotrka ani nie zdradzałam, ani nie byłam nielojalna, daliśmy sobie szansę, nie wyszło i tyle. Wszystkie tiktoki publikowane były za jego zgodą - mówiła Schreiber.
Potem było tylko gorzej. Zachęcona przez prowadzących celebrytka usiłowała wytłumaczyć, jaka jest przyczyna ich niespodziewanego rozstania. Wyszedł z tego rasistowski bełkot, z którego niewiele można zrozumieć. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno Schrieber twierdziła, że poszło o poglądy polityczne.
Historia była taka - mówiła z wypiekami na twarzy Marianna. Przychodzę do domu z treningu i jest cisza, nie wiem, czy Piotrek może wyszedł, zamknięte drzwi są od sypialni. A on tak: dwie Murzynki, jedna biała. Pomyślałam sobie, że to jest za dużo. I pomyślałam sobie: "Sorry. Skoro wziąłeś Murzynki do sypialni, to nie mamy o czym rozmawiać".
Chcieliście to usłyszeć?