Naturalna Michelle Pfeiffer pokazała się bez makijażu. Fani i inne aktorki piszczą z zachwytu. "Klasa jest ponadczasowa" (FOTO)
Michelle Pfeiffer uczciła okrągłą liczbę obserwatorów na Instagramie, publikując naturalne selfie bez makijażu. Mało która gwiazda w jej wieku zdecydowałaby się na taki kadr. Było warto. Instagram zapłonął od zachwytów i komplementów.
Michelle Pfeiffer to jedna z najbardziej uznawanych gwiazd Hollywood. Aktorka ma na koncie role w kultowych produkcjach, takich jak "Powrót Batmana", "Biały Oleander" czy "Młodzi gniewni". W tym roku Pfeiffer skończyła 65 lat. Nadal może liczyć na kuszące propozycje zawodowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jabłczyńska często chodzi bez makijażu: "Jestem wyluzowana na punkcie swojego wyglądu..."
Tak Michelle Pfeiffer wygląda bez makijażu
Aktorka cieszy się niesłabnącą popularnością wśród fanów i filmowców nie tylko z uwagi na swoje bogate portfolio. Często jest też uważana za jedną z najbardziej atrakcyjnych gwiazd. Ostatnio z okazji przekroczenia liczby 3 milionów obserwatorów na Instagramie Pfeiffer opublikowała zdjęcie, na którym pozuje bez grama makijażu.
Naturalna fotka Michelle zachwyciła internautów. Trzeba przyznać, że gwiazda starzeje się jak wino. Nadal ma w sobie wdzięk i w odróżnieniu od innych równolatek z branży nie widać u niej przesadnych ingerencji chirurga plastycznego. Nie ma jednak co się łudzić, że 65-latka nawet w najmniejszym stopniu nie korzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Jak wiadomo, nie wszystkie zabiegi są inwazyjne i nie wszystkie zmieniają rysy twarzy.
Naturalna Michelle Pfeiffer zachwyciła
Pod zdjęciem aktorki z miejsca zaczęły pojawiać się komplementy. Głos zabierają nie tylko fani, ale też sławne koleżanki Pfeiffer.
Jesteś czystym złotem - napisała Selma Blair.
Autentyczność jest magnetyczna - dodała od siebie Evangeline Lilly.
Ikoniczna królowa - podsumowała Christina Ricci.
Podobnych wpisów jest więcej.
Wspaniała w każdym wieku; Klasa jest ponadczasowa; Piękna w środku i na zewnątrz - piszą internauci.
Pfeiffer ostrożnie dobiera role. Widać, że nie chce podzielić losów innych gwiazd kina, które pod koniec kariery decydują się na występowanie w wielu wątpliwej jakości produkcjach. Ostatnio można ją było oglądać w widowisku Marvela "Ant-Man i Osa: Kwantomania".
Piękna?