Jennifer Lopez zorganizowała w czwartek imprezę odsłuchową, podczas której prezentowane były jej najnowsze hity inspirowane rozstaniem z Benem Affleckiem. Nie da się nie zauważyć, że niespełna 56-letnia gwiazda prezentowała się inaczej niż zwykle. Majstrowała przy twarzy?
Jennifer Lopez po burzliwym rozwodzie z Benem Affleckiem stara się odzyskać równowagę w swoim życiu osobistym i zawodowym. W wywiadach gwiazda przyznała, że samotność i smutek były dla niej początkowo przytłaczające, jednak z czasem nauczyła się cenić własne szczęście niezależnie od związku z innymi. Rozstanie z aktorem zainspirowało ją do nagrania kilku miłosnych ballad, które zaprezentowała w czwartek w Los Angeles podczas wydarzenia dla fanów.
Lopez trzyma rękę na pulsie i z uwagą śledzi modowe trendy, dopiero co prezentowane na światowych wybiegach. Piosenkarka może liczyć na wsparcie kreatywnych stylistów, którzy wciąż dostarczają swojej pracodawczyni coraz to nowe markowe ciuszki (Jennifer nigdy uświadczymy dwa razy w tym samym looku).
Tym razem wokalistka miała na sobie asymetryczną, białą sukienkę, którą zestawiła z kapeluszem oraz torebką Fendi ze skóry węża jawajskiego wartą 21 tysięcy złotych. Elegancką stylizację uzupełniła czółenkami o Gianvito Rossi za 1900 złotych.
Jennifer Lopez od lat zarzeka się, że nigdy w życiu nie stosowała botoksu a swoją urodę zawdzięcza wyłącznie naturze. Tymczasem na najnowszych zdjęciach gwiazda, która 24 lipca świętować będzie 56. urodziny, zdaje się wyglądać inaczej niż zwykle.
Myślicie, że pokusiła się na małe "odświeżenie" przed urodzinami?