Paulina Smaszcz zdradza, czy ŻAŁUJE ŚLUBU z Kurzajewskim i zapewnia: "Już nigdy nie pokażę partnera. (...) To był BŁĄD"
W najnowszym odcinku programu Kuby Wojewódzkiego pojawiła się Paulina Smaszcz. 52-latka poruszyła m.in. temat upubliczniania informacji na temat małżeństwa i rozwodu z Maciejem Kurzajewskim. Zdradziła też, czy pokaże światu nowego partnera.
Paulina Smaszcz znalazła miejsce w rodzimym show-biznesie nie tylko dzięki zawodowej działalności i pracy w mediach, ale również za sprawą afer z życia prywatnego, które do dziś emocjonują opinię publiczną. Niedawno "kobieta-petarda" gościła w studiu Kuby Wojewódzkiego, a odcinek z jej udziałem wyemitowano we wtorkowy wieczór. Była uczestniczka "Królowej przetrwania" zmierzyła się m.in. z pytaniem o upublicznianie prywatnych spraw. Dziennikarka przyznała, że dzielenie się kulisami małżeństwa z Maciejem Kurzajewskim było "największym błędem w jej życiu".
Już nigdy nie pokażę swojego partnera, kochanka, przyjaciela. Nie pokażę swojego domu w środku, itd., bo to jest mój największy błąd, jaki popełniłam w życiu. Mianowicie przez 23 lata małżeństwa pokazywałam nasze życie prywatne, budując image rodziny, człowieka, z którym byłam i uważam, że to był ogromny błąd - podkreśliła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz krytycznie o Macieju Kurzajewskim. "Zostawił schorowaną kobietę"
Paulina Smaszcz u Kuby Wojewódzkiego. Mocne słowa o Kurzajewskim
W dalszej części rozmowy Wojewódzki stwierdził, że Smaszcz "zrobiła cyrk" z rozwodu z Kurzajewskim i zapytał celebrytkę wprost, "po co jej to było".
Cała ta historia była po to, żeby wywalczyć to, co moje i pokazać, że ta zbudowana rzeczywistość opiera się na kłamstwie. A moja rzeczywistość, którą pokazałam prawdziwą, jaką jest, to za nią dostałam wpie*dol. Ludzie nie chcą prawdy, ludzie chcą cukierkowe obrazki z serduszkami, wyimaginowane, zupełnie niezwiązane z rzeczywistością (...). Kobiety, które zaznały krzywdy, leżały na podłodze, były w depresjach (...) wstydzą się powiedzieć, że upadły, że nie dają sobie rady. A jak powiedzą, że są w depresji, potrzebują pomocy, to wszyscy od razu o nich mówią "słaba i wariatka" - tłumaczyła "kobieta-petarda".
Gospodarz programu zapytał swoją rozmówczynię również o to, do jakiego momentu ze swojego życia chciałaby wrócić, gdyby mogła cofnąć się w czasie, i być może podjąć inną decyzję dotyczącą swojej przyszłości. Tym samym zapytał, czy nie żałuje ślubu. Wówczas Paulina wyznała:
Myślę, że cofam się do sytuacji, kiedy mam 33 lata i po raz pierwszy się orientuję, z kim jestem - odpowiedziała 52-letnia dziennikarka.