Piotr Korczarowski wyznał w Kanale Zero, że NIE JEST ZARĘCZONY (!) z Marianną Schreiber. Nadążacie?
W środowy wieczór Piotr Korczarowski gościł w Kanale Zero. Działacz oznajmił podczas transmisji na żywo, że nie jest zaręczony z Marianną Schreiber. Przypomnijmy, że celebrytka kilka tygodni temu rozprawiała o planach ślubnych.
Marianna Schreiber i Piotr Korczarowski bez wątpienia tworzą jedną z bardziej polaryzujących par w rodzimym show-biznesie. Zakochani chętnie udzielają się w tematach polityczno-społecznych, wywołując w sieci burzliwe dyskusje. Przetrwali też już pierwszy kryzys, który miał doprowadzić nawet do rozstania. W połowie sierpnia gwiazda "Królowej przetrwania" oznajmiła w rozmowie z Pudelkiem, że wróciła do Korczarowskiego. Wyznała też tajemniczo, że "powiedziała tak". Z kolei udzielając wywiadu Plotkowi, potwierdziła rzekome zaręczyny i rozprawiała o planach ślubnych.
Nieco zaskakujące mogą więc wydawać się słowa, które w środowy wieczór padły z ust Piotra Korczarowskiego. Będąc gościem Kanału Zero, działacz wyznał, że nie jest zaręczony z Marianną Schreiber.
My do wielu rzeczy nie podchodzimy poważnie. Ostatnio ona powiedziała coś o jakiejś partii politycznej. Ja do niej: "Co ty w ogóle gadasz?", a ona: "A, tak sobie, wiesz" (...). Tak samo było z zaręczynami. Marianna wrzuciła swoją dłoń na moim kolanie, miała pierścionek z różańcem, a ludzie od razu założyli, że skoro pierścionek to zaręczyny - mówił Korczarowski.
To jesteście zaręczeni czy nie? - wtrącił się Stanowski.
Nie - odpowiedział krótko działacz.
A zamierzasz się oświadczyć? - kontynuował prowadzący.
Byłoby fajnie - odparł ukochany Schreiber.
Następnie Korczarowski przyznał, że nie chciałby być postrzegany jako influencer, dodając, że to świat jego partnerki, która świetnie się w nim odnajduje. Wracając do tematu zaręczyn, zdradził, że nie jest jeszcze gotowy na tak poważny krok.
Ja nie byłem nigdy zaręczony. Chciałbym, żeby to się odbyło na moich warunkach i nie przed całym światem. Oczywiście, że byłyby jakieś zdjęcia (...). Ja bym chciał, żeby moje zaręczyny były takie, jak sobie wymarzyłem te dziesięć lat lat temu - jakieś miejsce, jakaś okoliczność (...). Na razie tyle się w naszych życiach dzieje, że nie wiem, czy by to było poważne i dojrzałe, jakbym się teraz oświadczył - tłumaczył.
Nadążacie?