Pniewscy pałaszują jagodzianki na środku ulicy. Bart zaprezentował nietypowy spodzień i uzbroił się w torbę za 90 tysięcy
Ostatnimi czasy Pniewscy nieco ograniczyli swoją medialną aktywność. Nie oznacza to jednak, że fotoreporterzy zapomnieli o rozpoznawalnym ojcu i jego dorosłej córce. Bart i Nicol skorzystali z sezonu na jagodzianki, zajadając się słodkimi przekąskami tuż przed popularną warszawską cukiernią.
Nicol Pniewska mocno zaznaczyła swoją obecność w show-biznesie. Jeszcze do pierwszych tygodni bieżącego roku niestrudzenie towarzyszyła synowi Edyty Górniak na ściankach i warszawskich ulicach, na których niemal każdego tygodnia urządzali prawdziwą rewię streetwearowej mody. Wraz z głośnym rozstaniem z Allanem, o którym uprzejmie poinformował jej żądny medialnej atencji tata, 20-latka nieco zniknęła z radaru stołecznych paparazzi.
Ostatnio Highbart i jego córka postanowili urozmaicić sobie ciepłe lipcowe popołudnie. Wspólnie wyskoczyli na jagodzianki, wybierając jeden z najbardziej luksusowych wariantów. Biorąc pod uwagę astronomiczne ceny słodkich wypieków w cukierni Magdy Gessler, 39-latek nie może narzekać na problemy finansowe. Fotoreporterzy przyłapali go, jak opuszcza lokal z dwiema torbami wypełnionymi smakołykami. Jedno z nich postanowili skonsumować jeszcze przed odjazdem. Pomocna Nicol uraczyła wypiekiem ojca obładowanego pakunkami i dzierżącego w dłoni żółty kuferek Louis Vuitton o wartości 90 tysięcy zł.
Lubujący modowe eksperymenty mężczyzna pokazał się w skórzanych sneakersach z kolekcji Pharella, białym oversizowym T-shircie z nadrukiem i wymyślnych spodniach zaprojektowanych w taki sposób, aby sprawiały wrażenie, że ich posiadacz ma na sobie jednocześnie kilka par. Z kolei jego córka odziała luźną, czarną bluzkę w paski, stylizowaną na krótką sukienkę.
Stęskniliście się za nimi?
Nicol Pniewska nie mogła się powstrzymać przed spróbowaniem ciastka z owocowym nadzieniem.
Podzieliła się jagodzianką ze swoim tatą, który miał akurat zajęte ręce.
Dziewczyna kontynuowała pałaszowanie deseru w minivanie, za kółkiem którego zasiadł ich kierowca. Tacy to mogą pożyć.