Pudelek pomaga Bagiemu. Zapytaliśmy ekspertkę od etykiety, kto miał rację. Tomasz Karolak czy Robert Mazurek?
Robert Mazurek pouczył Bagiego, gdy ten pierwszy podał mu rękę na powitanie. Gdy influencer opowiedział wszystko Tomaszowi Karolakowi, to ten dość brutalnie skarcił zachowanie dziennikarza. A kto ma rację z perspektywy savoir vivre'u? Zapytaliśmy.
Kilka dni temu miejsce miał niewyobrażalny skandal. Nie kolejny rozdział sagi Derpienski vs Glam ani Schreiber vs jej eks - prawdziwy skandal. Bagi poszedł na wywiad do Kanału Zero i spotkał się z Robertem Mazurkiem, któremu śmiał pierwszy podać rękę. Ten poczuł się tym urażony do żywego i w obecności współpracowników (i kamery) zaczął prawić influencerowi morały.
Jak na przykład podejdziesz do prezydenta, to polecisz do niego z łapą pierwszy?
Ja bym to odebrał jako kulturalne
Tak samo kobieta ci podaje rękę, nie podajesz kobiecie rękę
No to widzisz, poranna lekcja wychowawcza
Kto miał rację w sprawie manier Bagiego - Mazurek czy Karolak?
Po wszystkim Bagi podzielił się szczegółami tego przesympatycznego spotkania z Tomkiem Karolakiem. Aktor już niespecjalnie silił się na kurtuazję.
Dzisiaj byłem w Kanale Zero i spotkałem pana Mazurka. Mówię do niego "Mikołaj, cześć" i podaję mu rękę. A on mnie op***dolił, że mu łapę podaję, bo jestem młodszy i nie powinienem
Wiesz co, niech on się w d**ę pocałuje, k**wa, ten cwaniak, dobra? Daj spokój, k**wa, co to za zwracanie uwagi. Co on jest, k**wa, kobietą?
Siostra Bagiego skradła show w "TzG"! Jaka na co dzień jest Matylda? "Jest szczęśliwa. Cały czas opowiada mi o nowym chłopaku"
Ta wiekopomna chwila była tak istotna dla naszej kultury i tradycji, że redakcja Pudelka nie mogłaby nie zwrócić się w tej sprawie do ekspertki. W rozmowie z nami głos zabrała Aleksandra Pakuła, mistrzyni w trudnej sztuce savoir vivre'u. I tak oto okazuje się, że największe faux pas popełnił wcale nie Bagi, ale sam Mazurek.
Największe faux pas popełnił tu pan Robert Mazurek, bo zwracanie komuś uwagi, wytykanie błędu, jest wyjątkowo niegrzeczne. Sama reprymenda też była niewłaściwa: wiek nie miał tu nic do rzeczy. Płeć też nie
Wyjaśnijmy więc raz na zawsze - kto ma pierwszeństwo w takiej sytuacji?
Ta sytuacja miała kontekst zawodowy. Panowie nie spotkali się na piwo, a na rozmowę w relacji gość-dziennikarz, więc liczyły się stanowiska, relacje biznesowe, a nie płeć. Z punktu widzenia etykiety w sytuacji, w której byli panowie, o podawaniu ręki decyduje gospodarz. Nie mężczyzna, nie kobieta, a gospodarz
Formalnie miał więc rację Robert Mazurek, ale w sumie przypadkiem, a sam też nie dochował etykiety, gdy pouczał influencera przy świadkach.
Tu więc rzeczywiście pan Robert Mazurek miał pierwszeństwo, ale z innego powodu, niż powiedział. Publicznie pouczył za to swojego gościa, wpędził go w zakłopotanie, co nie powinno mieć miejsca i było bardzo niegrzeczne
Teraz tylko pytanie, czy i kto powinien w tej sytuacji pierwszy przeprosić...